Po sobotnim konkursie indywidualnym, w niedzielę w Rasnovie rozegrano drugi w historii Pucharu Świata konkurs duetów. Tym razem jednak bez zwycięzców sprzed tygodnia z Lake Placid, Piotra Żyły i Dawida Kubackiego, którzy podobnie jak zdecydowana większość czołówki, odpuścili sobie wyjazd do Rumunii. Polskę wobec tego reprezentowali nieźli w sobotę Kacper Juroszek i Tomasz Pilch, a za faworytów uznawano Niemców - Andreasa Wellingera i Karla Geigera.
Po pierwszej serii niedzielnego konkursu Polacy zajmowali siódme miejsce. O ile skok Kacpra Juroszka na 93 metry, tak po Tomaszu Pilchu (89,5 m) należało się spodziewać nieco więcej.
Choć zdecydowanym faworytem tej rywalizacji byli Niemcy, to po pierwszych skokach Wellinger i Geiger musieli gonić prowadzącą Słowenię, która miała 6,1 punktu przewagi. Wszystko za sprawą wspaniałej próby na 99 metrów drugiego w sobotę Żigi Jelara, którego wspierał młodziutki Maksim Bartolj. Tuż za Niemcami była z kolei Norwegia z Kristofferem Eriksenem Sundalem oraz Danielem Andre Tande.
Sporym zaskoczeniem była postawa Amerykanów. 97 metrów Casey'ego Larsona oraz 92 metry Andrew Urlauba przełożyły się na piątą pozycję po pierwszej serii.
Druga seria nie przyniosła przełomowych rozstrzygnięć dla Polski. 88,5 metra Kacpra Juroszka i 84 metry w najgorszych w konkursie warunkach Tomasza Pilcha pozwoliły Biało-Czerwonym utrzymać siódme miejsce i pewnie awansować do finałowej serii.
Na pierwsze miejsce wskoczyli faworyci - Niemcy. Tym razem błysnął Karl Geiger, który skoczył aż 97 metrów, podczas gdy w trudnych warunkach Andreas Wellinger dołożył 93,5 metra. Dzięki tym próbom zawodnicy Stefana Horngachera o ponad 15 punktów wyprzedzali drugą Słowenię i o ponad 30 trzecią Norwegię.
W finałowej kolejce bardzo dobry skok Kacpra Juroszka (93,5 metra) pozwolił Polakom wyprzedzić Amerykanów i Szwajcarię, by awansować na piątą pozycję. A że Tomasz Pilch skoczył tylko o pół metra krócej, to nie pozwolił najgroźniejszym rywalom na wyprzedzenie Biało-Czerwonych i utrzymał piąte miejsce dla Polski w tym konkursie.
Zwycięstwo w konkursie przypadło Niemcom, którzy w ostatniej serii jeszcze powiększyli swoją przewagę nad rywalami ponad 33 punktów. Ich wygraną przypieczętował Wellinger skokiem na 99,5 metra. Skok na identyczną odległość pozwolił Żidze Jelarowi i Słowenii odeprzeć atak Clemensa Aignera oraz Austrii. Słowenia i Austria uplasowały się na drugim i trzecim miejscu. Tuż za podium znalazła się Norwegia.
Następnymi konkursami w skokach narciarskich to już będą mistrzostwa świata w Planicy. Konkurs indywidualny na skoczni normalnej (HS-102) został zaplanowany na sobotę 25 lutego.