Trener Thomas Thurnbichler zdecydował, że czołowi polscy skoczkowie nie wystartują w zawodach Pucharu Świata w Rasnovie. Podobną decyzję podjęli trenerzy innych czołowych reprezentacji w celu odpoczynku przed mistrzostwami świata w Planicy. Thurnbichler wysłał do Rumunii Tomasza Pilcha, Jana Habdasa, Kacpra Juroszka i Macieja Kota. Zdecydowanie najbardziej poważnie zawody potraktowali Niemcy, zgłaszając m.in. Karla Geigera czy Markusa Eisenbichlera.
Polscy skoczkowie plasowali się w drugiej i trzeciej dziesiątce podczas piątkowych sesji treningowych w Rasnovie. W nich wygrywał Słoweniec Ziga Jelar oraz Niemiec Markus Eisenbichler. Ze względu na to, że w zawodach udział brało 47 zawodników, zamiast kwalifikacji odbył się prolog, w którym skoczkowie walczyli o nagrody pieniężne. Wygrał go Niemiec Andreas Wellinger. Najlepszym spośród Polaków był Kacper Juroszek, który zajął piętnaste miejsce.
Pierwsza seria konkursu Pucharu Świata w Rasnovie padła łupem Markusa Eisenbichlera, który skoczył 95,5 m i wyprzedził drugiego Andreasa Wellingera o 2,6 pkt oraz trzeciego Philippa Raimunda o 4,6 pkt. Najlepiej z Polaków wypadł Tomasz Pilch, skacząc 91,5 m, przez co zajmował dwunaste miejsce. Do serii finałowej awansował Kacper Juroszek, który tym samym zdobędzie pierwsze punkty w historii występów w Pucharze Świata.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Ostatecznie żaden z polskich skoczków nie znalazł się w czołowej dziesiątce zawodów w Rasnovie. Konkurs wygrał Andreas Wellinger, który wyprzedził Zigę Jelara i Karla Geigera. Wellinger wygrał drugi konkurs w tym sezonie - wcześniej zwyciężył w Lake Placid. Najlepszym z polskich skoczków był Tomasz Pilch, który zajął dwunaste miejsce w konkursie. Kacper Juroszek z kolei zanotował największy awans - z 26. na 14. miejsce.