Tylko Ziga Jelar wmieszał się w "mistrzostwa Niemiec" w Rasnovie. Polacy z punktami

Aż pięciu Niemców mieliśmy w pierwszej szóstce konkursu Pucharu Świata w rumuńskim Rasnovie. Tylko oni przyjechali w najmocniejszym składzie. Zawody wygrał Andreas Wellinger. Trzech Polaków uplasowało się w drugiej dziesiątce, oddali równe i niezłe skoki.

Większość czołówki odpuściła weekend zawodów Pucharu Świata w rumuńskim Rasnovie, dlatego konkursy już zyskało miano najsłabiej obsadzonych w XXI w. Nie trzeba było walczyć o kwalifikację do sobotniego jedynego konkursu indywidualnego, zgłosiło się 47 zawodników. Polacy wystawili drugi garnitur, tak jak kilka innych liczących się reprezentacji. Jedynie Niemcy przyjechali w najmocniejszym składzie. Nie dziwiło zatem, że to oni dominowali na skoczni.

Zobacz wideo Jak zachęcić dzieci do aktywności fizycznej? Rozmowa z Kamilem Bortniczukiem, ministrem sportu i turystyki

Komplet Polaków w pierwszej serii, Niemcy poza zasięgiem

Większość skoczków miała dzisiaj wiatr pod narty, niekiedy znacznie przekraczający 1,5 metra na sekundę. Wyjątkiem był Kacper Juroszek, któremu powiało w plecy, ale i tak zakwalifikował się do konkursu po soku na odległość 82,5 metra. Ostatecznie sklasyfikowano go na 25. pozycji.

Nieco dalej poleciał Maciej Kot (85 metrów), ale ze względu na lepszy wiatr miał odjęte punkty, dlatego zajmował po pierwszej serii 29. miejsce.

W drugiej dziesiątce mieliśmy dwóch naszych skoczków. Tomasz Pilch uplasował się na 12. miejscu (91,5 metra), a 19. był Jan Habdas (87 metrów).

Miłym akcentem dla Rumunów był skok Daniela Caciny. Skoczył 90,5 metra i to mu dało awans do pierwszej serii. To oznaczało, że będzie pierwszym skoczkiem z Rumunii w historii z punktami Pucharu Świata.

Pierwszą serię zdominowali Niemcy. Zajęli pierwsze trzy miejsca, prowadził Markus Eisenbichler przed Andreasem Wellingerem i Philippem Raimundem. W czołowej siódemce było aż pięciu niemieckich skoczków.

Atak Juroszka, Jelar wmieszał się w "mistrzostwa Niemiec"

W drugiej serii nieco poprawił się Kot, skacząc 87 metrów. Było pewne, że będzie w końcowej klasyfikacji konkursu. Dużo lepiej spisał się Juroszek. Skoczył 92,5 metra, rywale długo nie byli w stanie go pokonać. To był atak na miejsce w pierwszej 15 konkursu.

Przed punktem K wylądowali Habdas i Pilch (obaj po 89 metrów). Obaj utrzymali miejsca w drugiej dziesiątce konkursu.

W drugiej serii nie zawiedli niemieccy skoczkowie. W czołowej szóstce było ich aż pięciu. Najlepszy okazał się Wellinger. W drugiej serii skoczył aż 99 metrów. To był najdłuższy skok w konkursie. Tyle samo uzyskał trzeci Karl Geiger. "Rodzynkiem" w czołówce był Słoweniec Ziga Jelar. Zajął drugie miejsce, zaatakował podium skokiem na odległość 98,5 metra. Z podium wypadł prowadzący po pierwszej serii Eisenbichler. Słabszy skok w finałowej serii (93 metry) dał mu tylko czwarte miejsce.

Wyniki konkursu indywidualnego Pucharu Świata w Rasnovie:

  • 1. Andreas Wellinger (Niemcy) 240,4 pkt.
  • 2. Ziga Jelar (Słowenia) 240,2
  • 3. Karl Geiger (Niemcy) 237,9
  • 4. Markus Eisenbichler (Niemcy) 236,9
  • 5. Philipp Raimund (Niemcy) 232,8
  • 6. Constantin Schmid (Niemcy) 229,9
  • 12. Tomasz Pilch 214
  • 14. Kacper Juroszek 212,9
  • 17. Jan Habdas 211,2
  • 27. Maciej Kot 201,5
  • 28. Jewhen Marusiak (Ukraina) 200,9
  • 29. Daniel Andrei Cacina (Rumunia) 190,7
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.