W ten weekend skoczkowie narciarscy po raz pierwszy od 33 lat w ramach Pucharu Świata rywalizują w Lake Placid. Organizatorzy zaplanowali dwa konkursy indywidualne oraz pierwsze w historii PŚ zmagania duetów. O pucharowe punkty za oceanem powalczą Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Paweł Wąsek, Aleksander Zniszczoł, Jan Hadbas oraz Tomasz Pilch.
W czwartek odbyły się dodatkowe serie treningowe, w których Polacy nie wzięli udziału. Zawodnicy Thomasa Thurnbichlera pierwsze skoki na obiekcie w Lake Placid mieli oddać w piątek, ale plany pokrzyżowały im warunki pogodowe. Najpierw, z powodu zbyt silnego wiatru została odwołana seria treningowa. Później organizatorzy zdecydowali również o odwołaniu kwalifikacji i przełożeniu ich na sobotę.
Tym samym polscy skoczkowie pierwszą okazję do zapoznania się z obiektem będą mieli dopiero podczas sobotnich kwalifikacji. Thurnbichler jest jednak spokojny o postawę zawodników. - Nie powiedziałbym, że jesteśmy w złej sytuacji przed sobotą. Widzę jakość, a także doświadczonych skoczków w moim zespole. Pamiętajmy, że to tylko kwalifikacje. Nie musimy ich wygrywać. Jestem w pełni przekonany, że moi zawodnicy w sobotę zaprezentują dobre skoki - przekonywał w piątkowej rozmowie z portalem Skijumping.pl.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Początek sobotnich kwalifikacji zaplanowano na godzinę 14:30, a o 16:00 powinien rozpocząć się pierwszy konkurs indywidualny. W tym dniu odbędzie się jeszcze pierwszy w historii Pucharu Świata konkurs duetów, którego start zaplanowano na godzinę 23:00. Kolejne etapy rywalizacji w Lake Placid będą miały miejsce w niedzielę 12 lutego. O 14:45 odbędą się kwalifikacje do drugiego konkursu indywidualnego, który rozpocznie się o godzinie 16:15.