Tajner komentuje decyzję Thurnbichlera. Przypomniał sytuację sprzed roku

- Jeżeli są wyraźne oznaki spadku formy, to wyłączenie jest jak najbardziej właściwe - tak Apoloniusz Tajner ocenił decyzję Thomasa Thurnbichlera o odsunięciu Kamila Stocha od startów w Pucharze Świata. W rozmowie z "Faktem" były prezes PZN przyznał też, że wierzy w szybką poprawę u 35-letniego skoczka.

Kamil Stoch słabo spisał się podczas ostatnich zawodów Pucharu Świata w Willingen. W pierwszym konkursie zajął 25. miejsce, a do drugiego w ogóle się nie zakwalifikował. Z tego powodu Thomas Thurnbichler, trener polskich skoczków, nie powołał go do kadry na konkurs w Lake Placid. - Najbliższe dni spędzi z żoną i rodziną, aby odzyskać fizyczną świeżość i głód skoków - wyjaśnił Austriak.

Zobacz wideo Alarm w polskiej kadrze skoczków? "Nie wszystko jest na miejscu"

Apoloniusz Tajner skomentował decyzję o odsunięciu Kamila Stocha. "Bardzo szybko można to naprawić"

W rozmowie z "Faktem" Apoloniusz Tajner ocenił, że Thurnbichler podjął słuszną decyzję. - Jeżeli nie ma dobrej dyspozycji w tej chwili albo jeżeli są wyraźne oznaki spadku formy, to wyłączenie jest jak najbardziej właściwe - stwierdził.

Zdaniem Tajnera Stoch w najbliższym czasie powinien odpocząć, aby być w jak najlepszej dyspozycji na zbliżające się mistrzostwa świata w Planicy. - Jest jeszcze dość czasu, to są trzy tygodnie, żeby go przywrócić do jego naprawdę wysokiego poziomu, który prezentuje. Jak się coś zepsuło, to też bardzo szybko można to naprawić - powiedział. Przywołał tu zeszły sezon, gdy 35-latek tuż przed igrzyskami olimpijskimi doznał kontuzji stopy, ale dzięki temu był wypoczął i zajął wysokie czwarte oraz szóste miejsce.

Sytuacja Stocha jest trudna, ale wśród polskich skoczków nie jest on wyjątkiem. W ostatnich tygodniach prezentują się oni znaczniej gorzej niż na początku sezonu. - Jak się z wysokiego pułapu zaczyna, to zawsze coś się po drodze "przyciera". Trudno, żeby utrzymać taką dobrą formę przez cztery miesiące - wyjaśnił były prezes Polskiego Związku Narciarskiego.

Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Mocno rozczarowany może być zwłaszcza Dawid Kubacki, który długo był liderem klasyfikacji generalnej PŚ. Obecnie zajmuje drugie miejsce, do prowadzącego Halvora Egnera Graneruda traci 238 punktów. - Jeszcze jest trochę czasu. Myślę, że Granerud do mistrzostw ten poziom utrzyma, ale później jest jeszcze całe tournée skandynawskie. Normalnie nie powinno się mieć żadnej nadziei, ale z drugiej strony, jak obserwuję Puchar Świata od dziesiątek lat, to różne rzeczy się zdarzają po drodze i nie można odpuszczać - podsumował Tajner.

Zawody Pucharu Świata w Lake Placid odbędą się w dniach 10-12 lutego. Relacje będzie można śledzić na Sport.pl oraz w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.

Więcej o: