Niepokojące słowa o Kubackim po Willingen. "Nie jest najlepiej"

- Zaczyna za dużo myśleć, nie ma już takiego luzu i swobody - właśnie w tym problemów Dawida Kubackiego upatruje trener Kazimierz Długopolski. Postawa wicelidera Pucharu Świata w skokach narciarskich, w ostatnich tygodniach nieco rozczarowuje. To niepokojący znak przed zbliżającymi się mistrzostwami świata w Planicy.

Ostatnie dwa weekendy Pucharu Świata w skokach narciarskich potwierdziły absolutną dominację Halvora Egnera Graneruda. Norweg wygrał wszystkie cztery konkursy indywidualne, objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej i wyprzedza w niej Dawida Kubackiego aż o 238 punktów. Niestety martwi nie tylko doskonała dyspozycja rywala, ale i coraz gorsza postawa Polaka.

Zobacz wideo Wach komentuje walkę Łaszczyka: Najważniejsze, że wygrał sport

Dawid Kubacki ma problem. "To znak, że z formą nie jest najlepiej"

Kubacki co prawda w sobotę po ponad dwóch tygodniach przerwy wrócił na pucharowe podium, jednak w niedzielę w Willingen był dopiero 17. Niezbyt dobrze radził sobie także w lotach na Kulm. Tam również był 17., a dzień później 10. - Dawid spuścił trochę z tonu. Widać, że nie czuje się już tak pewnie na skoczni, jak w pierwszej części sezonu - twierdzi w rozmowie z portalem WP Sportowe Fakty trener skoków narciarskich i były kombinator norweski - Kazimierz Długopolski.

32-latkowi rzeczywiście brakuje stabilności. Wcześniej regularnie stawał na podium i wygrał 5 konkursów. Dołek zaczął się po ostatnim konkursie w Sapporo, w którym zajął 11. miejsce. - Moim zdaniem od Japonii wkradła się w jego skoki nerwówka. Zaczyna za dużo myśleć, nie ma już takiego luzu i swobody, a to podstawa w skokach narciarskich. I jeśli pojawia się za dużo myśli o skokach, to właśnie znak, że z formą nie jest najlepiej - diagnozuje ekspert.

Słabsza forma Kubackiego, a na horyzoncie mistrzostwa świata...

Takie opinie z pewnością nie napawają optymizmem. Walka o Kryształową Kulę w tym sezonie zaczyna być dla Polaka coraz trudniejsza. Strata do Graneruda jest już całkiem spora, a Norweg zdaje się nie do zatrzymania. Szansą na odniesienie wielkiego sukcesu będą jeszcze mistrzostwa świata w Planicy. Pozostaje do nich niewiele czasu. Pierwszy konkurs indywidualny na normalnej skoczni odbędzie się już 25 lutego. Dzień wcześniej będą przeprowadzone kwalifikacje.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.

Zanim jednak skoczkowie przystąpią do rywalizacji o medale, mają przed sobą dwa weekendy z Pucharem Świata. Najpierw od 10 do 12 lutego będą skakać w amerykańskim Lake Placid. Kubacki uda się tam wraz z pięcioma innymi polskimi zawodnikami. Tym razem zabraknie Kamila Stocha, który w Willingen nie przebrnął przez kwalifikacje.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.