Zawody Pucharu Świata w Willingen zostały storpedowane przez fatalne warunki pogodowe. W piątek z powodu ulewnych deszczów w drugim treningu skok zdołało oddać tylko 18 skoczków, po czym zawody zostały odwołane. Później podczas konkursu drużyn mieszanych było jeszcze gorzej, a warunki były wręcz ekstremalne. Doświadczył tego między innymi Timi Zajc, który skoczył aż 161.5 metra. Podobna sytuacja spotkała również Japonkę Yuki Ito. W związku z tym piątkowe kwalifikacje zostały przełożone na kolejny dzień.
W sobotę pogoda była łaskawsza i zawody odbyły się bez większych problemów. Niestety w niedzielę warunki znów się pogorszyły. Podczas konkursu zapowiadane są opady deszczu oraz silne porywy wiatru, które mogą sięgać nawet ośmiu metrów na sekundę. W związku z tym istnieje obawa, że zawody się nie odbędą. Poprzednio na FIS wylała się fala krytyki i organizatorzy mogą nie ryzykować już zdrowiem skoczków. - To, co stało się z Timim, nie powinno mieć miejsca. Jego skok był bardzo niebezpieczny - grzmiał Karl Geiger.
To bardzo zła wiadomość dla Dawida Kubackiego, który jest zmuszony gonić Halvora Egnera Graneruda. Norweg wygrał sobotni konkurs i obecnie jest liderem klasyfikacji generalnej. Kubacki z kolei zajął trzecie miejsce i tym samym traci do Graneruda już 152 punkty. W przypadku rywalizacji w niesprzyjających warunkach pogodowych dużą rolę będzie odgrywał przypadek, a nie umiejętności zawodników.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Niedzielny konkurs Pucharu Świata zaplanowany jest na godzinę 16:00. Poprzedzony zostanie kwalifikacjami, które odbędą się o 14:30. O tym, gdzie będzie można oglądać zawody, informowaliśmy tutaj.