Karuzela Pucharu Świata w skokach narciarskich zawędrowała do Willingen. Plan na weekendową rywalizację był bardzo ambitny. Organizatorzy zapanowali aż pięć konkursów. Już w piątek pojawiły się pierwsze problemy, a ulewne deszcze przełożyły się na odwołanie drugiej serii treningowej. Z czasem doszedł silny wiatr, który znacznie wpłynął na przebieg rywalizacji.
W piątek odbył się konkurs drużyn mieszanych. Już w pierwszej serii niebezpiecznie wyglądała próba Japonki Yuki Ito, która skoczyła 154,5 metra i musiała chronić się przed upadkiem. Znacznie poważniejszym sygnałem alarmowym był skok Timiego Zajca. Słoweniec w czwartej serii pofrunął aż na 161,5 metra i zakończył próbę nieuchronnym upadkiem. Choć jest teraz nieoficjalnym rekordzistą Muehlenkopfschanze, próba ta z pewnością kosztowała go wiele nerwów, podobnie jak kibiców.
Organizatorzy zdecydowali, że przeprowadzenie drugiej serii nie jest dobrym pomysłem. Tym samym ze zwycięstwa cieszyli się Norwegowie, którzy wyprzedzili Austriaków i Niemców.
Po konkursie miały odbyć się kwalifikacje, które automatycznie stanęły pod ogromnym znakiem zapytania. Po chwili zdecydowano, że również one się nie odbędą. Organizatorzy postanowili przenieść je na sobotę 4 lutego na godzinę 14:45. Kwalifikacje zastąpiły tym samym planowaną na tę godzinę serię próbną przed konkursem mężczyzn. Pozostała część harmonogramu sobotnich zawodów pozostała bez zmian.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Sobota 4 lutego
Niedziela 5 lutego