W piątek Piotr Żyła uzyskał kwalifikację do pierwszego konkursu indywidualnego zawodów Pucharu Świata na skoczni Kulm w Bad Mitterndorf. Polak skoczył na 223 metry, choć przez cały czas leciał dosyć nisko nad zeskokiem. Niewiele brakowało, a spadłby na bulę, ale uratował go podmuch wiatru w dolnej części.
Po zakończeniu kwalifikacji Żyła udzielił wywiadu Eurosportowi. W nim opisał, jak cała sytuacja wyglądała z jego perspektywy. - Myślałem, że wbiję się w tę bulę. Patrzę i myślę sobie "o nie, o nie". Ale fajnie się skończyło - powiedział. Dodał, że "nie wie", jak udało mu się doskoczyć tak daleko.
Na skok Żyły wymownie zareagował trener Thomas Thurnbichler, który był mocno rozbawiony całą sytuacją. Zdaniem skoczka nie jest to zaskakująca reakcja. - Chyba udało mi się utrzymać siłą woli. Widziałem, że ta bula się zbliża, pomyślałem sobie "nie, jeszcze nie". Muszę później się odbić - przyznał.
Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Zdecydowanie najlepiej 36-latkowi poszło podczas drugiego treningu. Wówczas bez większych problemów skoczył na odległość 233 metrów. - Dawno nie miałem czegoś takiego. Wydawało mi się, że nogi mam wyżej od głowy i tak patrzę, bula się zbliża, potem mnie złapało i poszło. Tu (przy trzecim skoku - red.) było trochę za nisko i musiałem wykręcić w drugą stronę - ocenił.
Żyła dostrzegł też pozytywy tej sytuacji. Skoro przy niezbyt udanym skoku udało mu się osiągnąć taki rezultat, to w sprzyjających okolicznościach stać go na znacznie lepszy wynik. - Na pewno jest potencjał na coś fajnego. Będę walczył - zapowiedział.
Relację z zawodów Pucharu Świata w Bad Mitterndorf będzie można śledzić na Sport.pl oraz w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.