Sędziowie pozwolili zacząć treningi z 18. belki startowej, ale w kwalifikacjach ustawili 10. platformę. Zawodnicy nie osiągali na progu prędkości 100 km/h. Przy tak niskim rozbiegu i bardzo słabym wietrze pod narty nie da się odlecieć na mamucie, szczególnie w Bad Mitterndorf. Na skoczni w Kulm nie ma mowy o pogodowych półśrodkach - albo zawieje pod narty, albo wcale.
Przekroczenie 180 metrów graniczyło z cudem, to zrobiło przez długi czas ledwie kilku skoczków. 170 metrów również było dla większości prawie nieosiągalne. Do tej grupy słabszych skoczków zaliczył się dziś Jakub Wolny, który skoczył zaledwie 149 metrów i okazał się największym pechowcem zmagań. Zajął 41. pozycję, więc nie zakwalifikował się do konkursu. Zabrakło mu do awansu 1,2 pkt. Wystarczyło skoczyć metr dalej.
Lepiej poszło Aleksandrowi Zniszczołowi. Uzyskał 179,5 metra, a kwalifikacje ułożyły się tak, że od razu dało mu to awans do konkursu. Finalnie uplasował się w trzeciej dziesiątce.
Na pierwszy skok powyżej 200 metrów musieliśmy długo czekać. W końcu tę niemoc przełamał Gregor Deschwanden, który startował z numerem 38, czyli w drugiej połowie listy startowej. Skoczył 200,5 metra.
Prawdziwy pokaz siły dali Słoweńcy. Domen Prevc, Ziga Jelar, Lovro Kos i Timi Zajc skakali około 220. metra. Długo zajmowali cztery najlepsze miejsca i wydawało się, że nikt inny nie będzie w stanie polecieć tak daleko. Ale znacznie przebili ich Andreas Wellinger (230,5 metra), Ryoyu Kobayashi i Halvor Egner Granerud (obaj po 229,5 metra).
Pewnie skoczył Kamil Stoch, lądując na 205. metrze. Szczęśliwie powiało Piotrowi Żyle, który miał zmierzone 223 metry. Prawie cały czas leciał dość nisko nad zeskokiem. Wyglądało to tak, jakby miał spaść na bulę, ale poniósł go podmuch w dolnej części. Jeszcze dalej poleciał Dawid Kubacki - 228 metrów. Polscy liderzy nie zawiedli.
Piątkowym królem Kulm okazał się Stefan Kraft. Austriak wygrał kwalifikacje, skacząc 233 metry.
Wyniki kwalifikacji PŚ w lotach narciarskim na mamucie Kulm: