Kubacki przeklinał, Stoch płakał. Tylko Żyła przełamał przekleństwo polskich skoczków

- No i co, panie Borku? - pytał w 2020 roku Kamil Stoch po zawodach na skoczni Kulm w Bad Mitterndorf. Austriacki mamut od lat jest pechowym obiektem dla polskich skoczków, którzy przeżywali na nim już wiele trudnych chwil. Były łzy, nerwy i tylko kilka drobnych sukcesów.

Rozmiar skoczni Kulm w Bad Mitterndorf to 235 metrów, a jej punkt konstrukcyjny usytuowano na 200. metrze. Obiekt charakteryzuje się tym, że jest wymagający dla skoczków i często główną rolę w konkursach odgrywa wiatr. Warunki pogodowe w przeszłości przeszkadzały polskim skoczkom, którzy na Kulm wygrywali tylko dwukrotnie. Adam Małysz triumfował w 2005 roku (czyli nad długo przed przebudową w 2014 roku), a Piotr Żyła w 2020. Smaku zwycięstwa nie zaznali jeszcze Dawid Kubacki i Kamil Stoch, a ten drugi z austriackim obiektem ma głównie fatalne wspomnienia. 

Zobacz wideo Paweł Fajdek zwrócił się do Marcina Najmana: Jesteś karykaturą sportowca... tak nisko jeszcze nie upadłem

Tu polskim skoczkom nie idzie. Pechowa skocznia Kulm w Bad Mitterndorf

- To skocznia wyjątkowa. Żaden mamut nie wybacza błędów, ale ta szczególnie. To obiekt, na którym często też kręci wiatr - stwierdził Adam Małysz w rozmowie z Interią. O tym, że skocznia nie wybacza błędów, Polacy przekonywali się wielokrotnie. Kamil Stoch po raz pierwszy już w 2006 roku podczas mistrzostw świata w lotach, kiedy zajął 35. miejsce i zawody skończył po pierwszej serii. 

Kolejny fatalny występ Stoch na Kulm miał miejsce w 2016 roku. Wtedy nie uzyskał kwalifikacji do mistrzostw świata w lotach po skoku na 134,5 metra. Skocznię opuścił ze łzami w oczach i udał się do hotelu. - Była cisza, a potem wyrzucił wszystko z siebie - komentował wówczas trener kadry Łukasz Kruczek. Z kolei w rozmowie z Tomaszem Kalembą Dawid Kubacki podsumował skok kolegi krótko niecenzuralnym słowem "k*****".  Dwa lata później Stoch przyjechał do Bad Mitterndorf po wielkim triumfie w Turnieju Czterech Skoczni i zajął dopiero 21. miejsce.

Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Czterokrotny medalista olimpijski w Kulm zajmował też wysokie lokaty, ale o szczęściu mówić nie może. W 2012 roku stanął na najniższym stopniu podium, ale jego nagroda zaginęła. Z kolei w 2020 roku rozegrano jednoseryjny konkurs, w którym Stoch był czwarty. W drugim skoku wylądował na 159. metrze, a wyniki anulowano i uznano tylko te z pierwszej serii. - No i co, panie Borku? - pytał wicedyrektora Pucharu Świata Borka Sedlaka Stoch.

Bywało też lepiej. Podiów jednak niewiele

Polacy w Kulm miewali też lepsze momenty. W 2003 roku Adam Małysz po raz pierwszy stanął na podium austriackiej skoczni, zajmując trzecie miejsce. Podobnie było w pierwszym konkursie w 2005 roku, a w drugich zawodach Małysz triumfował. Polscy kibice na dobry wynik w Bad Mitterndorf musieli czekać aż do trzeciego miejsca Stocha w 2012 roku. Ostatnie podium i zarazem zwycięstwo dla Polski wywalczył w 2020 roku Piotr Żyła. Dawid Kubacki najwyżej na Kulm był w 2020 roku, kiedy to zajął piąte miejsce. W tym roku będzie jednym z głównych faworytów do triumfu. 

W piątek 27 stycznia o godzinie 12:45 zaplanowano kwalifikacje do pierwszego konkursu na skoczni Kulm w Bad Mitterndorf. Dzień później, o godzinie 14:15, zaplanowano pierwsze zawody. Pełny harmonogram weekendu skoków narciarskich można znaleźć ->>> TUTAJ.

Na zawody PŚ w Bad Mitterndorf Thomas Thurnbichler, trener reprezentacji Polski, powołał pięciu zawodników. Wystartują w nich: Dawid Kubacki, Kamil Stoch, Piotr Żyła, Aleksander Zniszczoł oraz Jakub Wolny.

Więcej o: