Vasja Bajc jest postacią legendarną w świecie skoków narciarskich. W latach 90. ubiegłego wieku pracował m.in. z reprezentacją Japonii i był osobistym trenerem Kazuyoshiego Funakiego, który pod jego wodzą został mistrzem olimpijskim i wygrał Turniej Czterech Skoczni (oba w sezonie 1997/98). Na początku XXI wieku Słoweniec został trenerem Czechów. Za jego kadencji wielkie sukcesy osiągnął Jakub Janda, który zdobył Kryształową Kulę za triumf w PŚ czy wygrał TCS (oba w sezonie 2005/06).
Mając na uwadze wcześniejsze sukcesy, w maju 2021 roku nasi południowi sąsiedzi zdecydowali się ponownie zatrudnić Bajca na stanowisku selekcjonera reprezentacji. Miał on za zadanie tchnąć nowe życie w upadłą drużynę, która w ostatnich latach niemal zniknęła z międzynarodowej areny. Bajc cudotwórcą jednak nie został. W obecnym sezonie wyniki są rozczarowujące, jedynie Roman Koudelka był w stanie zakwalifikować się do konkursu PŚ. Wywalczył w nich zaledwie punkt (w Garmisch-Partenkirchen) i zajmuje odległe, 60. miejsce w klasyfikacji generalnej.
W miniony wtorek czeska federacja narciarska wydała komunikat o przedwczesnym zakończeniu współpracy z Bajcem, którego kontrakt obowiązywał do końca obecnego sezonu. "Rada ds. skoków narciarskich postanowiła zmienić strategię zarządzania reprezentacją mężczyzn na kolejny okres w celu odbudowy konkurencyjności reprezentacji" - tak uargumentowano tę decyzję.
Do końca sezonu obowiązki trenera reprezentacji będzie pełnił dotychczasowy asystent Lukas Hlava, we współpracy z Jakubem Jiroutkiem oraz Frantiskiem Vaculikiem, szefem rady trenerskiej. Na ten moment Czesi mają 51 punktów w Pucharze Narodów, co daje im 11. pozycję w klasyfikacji generalnej.
Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl