Nowy sposób kontroli skoczków. Polak ujawnia. "Bardziej sprawiedliwy"

Podczas weekendowej rywalizacji w Sapporo FIS testował nowy sposób kontroli zawodników. Zdaniem polskiego kontrolera sposób ten sprawdził się. - Sposób ten jest bardziej sprawiedliwy - mówi Wojciech Jurowicz dla Interii.

Podczas rywalizacji w Pucharze Świata w skokach narciarskich zawodnicy przechodzą kontrolę sprzętu. Jak do tej pory odbywała się ona przed i po skoku (kontrola główna), ale w trakcie zmagań w Sapporo FIS postanowił wypróbować nowe rozwiązanie. Kontrola główna miała miejsce przed skokiem i test wypadł pomyślnie, co może oznaczać, że niedługo sposób ten zostanie wprowadzony na stałe.

Zobacz wideo "Stupid games" w kadrze skoczków. U Thurnbichlera jak u Heynena

Nowy sposób kontroli skoczków podczas Pucharu Świata w Sapporo zdał egzamin

Za kontrolę sprzętu podczas rywalizacji Pucharu Świata na Okurayamie odpowiadał Austriak Christian Kathol. Drugim kontrolerem był Polak Wojciech Jurowicz, który w rozmowie z Interią opowiedział, jak przebiegały te procedury.

- Główna kontrola, inaczej niż zazwyczaj, odbywała się tym razem na górze skoczni. Odbywała się ona oczywiście poza normalną procedurą sprawdzania wysokości kroku w kombinezonie przed startem. Zawodnicy na górze skoczni musieli stawić się odpowiednio wcześnie przed startem. W tym wypadku musieli być około 20 minut wcześniej niż zazwyczaj. W czasie kontroli zakładali kombinezon tak, jakby byli gotowi do skoku. Christian Kathol dokonywał kontroli, a następnie zawodnicy byli odprowadzani na pomieszczenia, w którym oczekiwali na start. Nie było zatem możliwości zmiany nart albo kombinezonu - powiedział.

- Wydaje mi się, że ten sposób kontroli skoczków zdał swój egzamin. Oczywiście idealnie byłoby, gdyby taka kontrola odbywała się na górze i na dole skoczni - dodał kontroler. Sposób ten jest bardziej sprawiedliwy, bowiem daje możliwość sprawdzenia wszystkich zawodników. Kontrole na dole skoczni były z kolei wyrywkowe. Pierwszą ofiarą kontroli na górze skoczni został Amerykanin Casey Larson, który nie został dopuszczony do piątkowych kwalifikacji w Sapporo.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

W najbliższy weekend skoczkowie po raz pierwszy w tym sezonie spróbują swoich sił w lotach. W dniach 28-29 stycznia odbędą się dwa konkursy indywidualne na skoczni Kulm w Bad Mitterndorf o rozmiarze 235 metrów.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.