W najbliższy weekend 20-22 stycznia Puchar Świata przeniesie się do Sapporo. Tam odbędą się trzy konkursy indywidualne, w których wystartuje pięciu reprezentantów Polski: Dawid Kubacki, Kamil Stoch, Piotr Żyła, Aleksander Zniszczoł oraz Paweł Wąsek.
Napięty terminarz japońskich zawodów sprawia, że w przypadku utrudnień zmiany w harmonogramie będą praktycznie niemożliwe. Jak poinformował portal Skijumping.pl, na ten moment prognozy nie są optymistyczne, a najbardziej zagrożony jest sobotni konkurs. - (Tego dnia - red.) będzie spory problem, być może organizatorzy oraz FIS będą myśleli o tym, żeby coś poprzesuwać. Nie ma zbyt dużo możliwości, bo w niedzielę niektóre ekipy już lecą do domu, więc nie do końca można coś przerzucić nawet na niedzielne popołudnie - przekazali dziennikarze.
Niekorzystne warunki mogą wystąpić także podczas piątkowego konkursu, lecz organizatorzy wydają się przygotowani na taką ewentualność. - W piątek ma być jeszcze w miarę okej, jeśli chodzi o wiatr, natomiast po południu mają przyjść naprawdę intensywne opady śniegu i może mocno sypać. Kto jak kto, ale Japończycy potrafią sobie z tym poradzić i raczej nie zagrozi to zaplanowanym seriom - dodali.
Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Pierwsi zawodnicy pojawią się na skoczni w Sapporo jeszcze w czwartek, gdy odbędą się nieoficjalne treningi Austriaków czy Norwegów. Reprezentanci Polski w tym czasie będą regenerować się po trudach długiej podróży.
Przy okazji zawodów Pucharu Świata w Sapporo polscy kibice powinni zwrócić uwagę na nietypowe godziny konkursów oraz zmiany dotyczące transmisji, o czym więcej pisaliśmy ->>> TUTAJ. Relacje tekstowe z konkursów w Sapporo będzie można śledzić na Sport.pl oraz w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.