Światowa czołówka skoków narciarskich ma w niedzielne popołudnie rywalizować w konkursie indywidualnym Pucharu Świata w Zakopanem. Ma..., bo nie wiadomo, czy zawody w ogóle uda się przeprowadzić. IMGW podało na swojej stronie internetowej prognozy dla Zakopanego. Niestety jest się czego obawiać.
Nawet jeśli zawodnicy wyjdą na skocznie, to główną rolę będzie odgrywał wiatr. Synoptycy między godziną 16.00 a 19.00 przewidują podmuchy o prędkości 10-12 m/s (36-44 km/h). W porywach wartości te mają dochodzić nawet do 20 m/s. W takich warunkach nie ma mowy ani o bezpiecznym, ani o uczciwym przeprowadzeniu zawodów.
Wiatr przeważnie ma wiać z kierunków południowych. Skoczkowie musieliby więc zmagać się z niekorzystnymi podmuchami w plecy, które skutecznie uniemożliwiają oddawanie dalekich skoków. Momentami ma także powiewać z różnych kierunków, a to jest dla zawodników szczególnie niebezpieczne.
IMGW przewiduje także inne utrudnienia. W czasie konkursu mogą pojawić się opady śniegu, deszczu lub deszczu ze śniegiem. Temperatura powietrza będzie lekko powyżej zera (1-2 stopnie Celsjusza).
Konkurs indywidualny ma rozpocząć się punktualnie o godz. 16.00. Godzinę wcześniej powinna ruszyć seria próbna, ale jak podaje Michał Chmielewski ze TVP Sport o godz. 13:00 ma zostać podjęta decyzja o jej odwołaniu.
Przed południem w Zakopanem odnotowano porywy wiatru dochodzące do 17 m/s. Pozostaje więc wierzyć, że prognozy synoptyków tym razem się nie sprawdzą i po 16.00 nieco się uspokoi.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Na Wielkiej Krokwi ma zaprezentować się sześciu polskich skoczków: Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Kamil Stoch, Paweł Wąsek, Jan Habdas i Aleksander Zniszczoł. Największe nadzieje wiążemy z liderem klasyfikacji generalnej Pucharu Świata - Dawidem Kubackim, który w sobotę w konkursie drużynowym uzyskał drugą najlepszą notę. Lepszy od niego był jedynie triumfator minionego Turnieju Czterech Skoczni - Norweg Halvor Egner Granerud.