Kwalifikacje w Zakopanem nie mają żadnego sensu. Horror FIS ziścił się

Już w piątek odbędą się kwalifikacje do konkursu głównego Pucharu Świata w Zakopanem. Sesja będzie wygląda nieco inaczej niż zwykle. Na starcie ustawi się zaledwie 51 zawodników. To oznacza, że tylko jeden skoczek nie pojawi się w niedzielnej rywalizacji.

Polscy skoczkowie rozbudzili apetyty kibiców podczas 71. Turnieju Czterech Skoczni. Aż trzech Biało-Czerwonych zakończyło zmagania w TOP 5 - drugi był Dawid Kubacki, czwarty Piotr Żyła, a tuż za nim uplasował się Kamil Stoch. Teraz rywalizacja Pucharu Świata przenosi się do Zakopanego. Już w piątek 13 stycznia odbędą się kwalifikacje do niedzielnego konkursu. Będą one wyglądały nieco inaczej niż zazwyczaj, a wszystko przez małą liczbę zawodników. Do kwalifikacji zgłoszono zaledwie... 51 skoczków, co oznacza, że tylko jeden nie pojawi się w konkursie głównym.

Zobacz wideo Prawie 9 kilogramów prestiżu. Tak wygląda nagroda za TCS

Kwalifikacje w Zakopanem. Odpadnie tylko jeden skoczek. Niecodzienna sytuacja

Tak mała liczba zawodników wynika przede wszystkim z nieobecności japońskiej kadry. Drużyna Masahiko Harady przeżywa ostatnio kryzys formy. W związku z tym trenerem podjął decyzję o rezygnacji z udziału w zawodach w Polsce i powrócił z kadrą do ojczyzny. Tam mają się skupić na przygotowaniach do domowych występów. Zawody w Sapporo odbędą się już za tydzień (20-22 stycznia). 

Co więcej, w kwalifikacjach w Zakopanem udział weźmie zaledwie sześciu polskich skoczków. To dlatego, że podczas inauguracyjnego weekendu w Wiśle trener Thomas Thurnbichler dwukrotnie skorzystał z tzw. grupy krajowej (sześciu dodatkowych zawodników), wyczerpując w ten sposób limit. O prawo startu w niedzielnym konkursie będą zatem walczyć: Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Kamil Stoch, Paweł Wąsek, Jan Habdas i Aleksander Zniszczoł.

To nie pierwszy taki przypadek w tym sezonie, kiedy na starcie kwalifikacji ustawia się rekordowo mała liczba zawodników. Podobnie było przy okazji pierwszego konkursu TCS w Oberstdorfie. Wówczas wystąpiło zaledwie 61 skoczków, co było najmniejszą liczbą zawodników od 60 lat, o czym więcej pisaliśmy >>> TUTAJ

Po raz ostatni Biało-Czerwoni triumfowali w Zakopanem w 2020 roku. Wówczas na pierwszym stopniu podium stanął Kamil Stoch. Eksperci wskazują, że w tym sezonie największe szanse na zwycięstwo ma Dawid Kubacki. Polak jest liderem klasyfikacji generalnej PŚ i o 108 punktów wyprzedza drugiego Anze Laniska. Trzeci Halvor Egner Granerud traci już 138 punktów. Polscy kibice wierzą również, że z dobrej strony pokażą się Piotr Żyła i Kamil Stoch. Ten pierwszy jeszcze ani razu w tym sezonie nie wypadł z czołowej dziesiątki. Z kolei Stoch z konkursu na konkurs prezentuje się coraz lepiej. Aktualnie zajmuje 9. miejsce w klasyfikacji PŚ. 

Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl

Kwalifikacje do niedzielnego konkursu odbędą się w piątek 13 grudnia. Początek o godzinie 18:00. O szczegółach transmisji pisaliśmy >>> TUTAJ. Zapraszamy także do śledzenia relacji tekstowej na Sport.pl oraz w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.

Więcej o: