"Jajeczna saga" na treningu polskich skoczków. Ich reakcja mówi wszystko

Polscy skoczkowie podczas Turnieju Czterech Skoczni zaprezentowali się z bardzo dobrej strony. Zawodnicy Thomasa Thurnbichlera imponowali nie tylko formą indywidualną, ale również zgraniem drużyny. Sekret ducha zespołu austriacki trener zawdzięcza między innymi nietypowym ćwiczeniom.

Za polskimi skoczkami bardzo udany Turniej Czterech Skoczni. Dawid Kubacki niemiecko-austriacką rywalizację zakończył na 2. miejscu, 4. był Piotr Żyła, a 5. Kamil Stoch. Tegoroczne zmagania były kolejnym sygnałem, że kadrowicze pod wodzą Thomasa Thurnbichlera wracają do dobrej formy. Sami zawodnicy są bardzo zadowoleni ze współpracy z trenerem, a, jak pokazuje ostatnie nagranie z treningu podczas TCS, niektóre metody treningowe Austriaka są dość nietypowe.

Zobacz wideo "Stupid games" w kadrze skoczków. U Thurnbichlera jak u Heynena

Nietypowy trening polskich skoczków podczas TCS. Jajko w roli głównej 

W mediach społecznościowych Polskiego Związku Narciarskiego pojawiło się nagranie ukazujące kolejne zadanie z "jajecznej sagi". Miało ono na celu pokazanie ducha pracy zespołowej. Zasady objaśnił jeden z członków sztabu. - Musicie wymyślić sposób, w jaki przekażecie sobie jajko w grupie. Nie można przekazywać jajka do osoby bezpośrednio obok. Jajko musi wrócić do osoby, która rozpoczęła. Jako musi być przekazywane w powietrzu, nie można go toczyć po żadnej powierzchni. Wymyślcie, jak to zrobić tak szybko, jak to możliwe. My będziemy mierzyć czas. Zobaczymy, czy uda wam się zoptymalizować proces - zaznaczył.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

Skoczkowie od razu wzięli się za obmyślanie strategii działania, a do późniejszych testów użyli piłeczki tenisowej. Cała zabawa przyniosła im mnóstwo dobrej zabawy, jednak, jak zaznacza PZN, "tym razem nie obyło się bez ofiar". Całość obejrzycie TUTAJ>>>.

Obecnie najlepsi zawodnicy świata przygotowują się do rywalizacji na skoczni w Zakopanem, która odbędzie się w dniach 13-15 stycznia. Na piątek zaplanowano kwalifikacje, które wyłonią 50 uczestników niedzielnego konkursu indywidualnego. W sobotę 14 stycznia odbędzie się natomiast pierwsze w sezonie zmagania drużynowe. 

Choć organizatorzy mają nadzieję, że konkursy odbędą się bez żadnych przeszkód, rywalizacja może zostać zdominowana przez niekorzystne warunki atmosferyczne. Dodatkowym zmartwieniem dla polskich kibiców jest fakt, że na skoczni w Zakopanem może zabraknąć Kamila Stocha

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.