Sześć różnych prognoz na PŚ w Zakopanem. "Raz jest przepięknie, raz jest strasznie"

W najbliższy weekend w Zakopanem odbędą się konkursy Pucharu Świata w skokach narciarskich. Sprawdziliśmy, jak przebiegają przygotowania do zawodów na Wielkiej Krokwi i jakich warunków można się spodziewać w trakcie. - Prognozy pogody? Mamy ich sześć i każda mówi coś innego - mówi Sport.pl Wojciech Gumny, dyrektor PŚ w Zakopanem.

W miniony weekend ze względu na warunki atmosferyczne odwołano zaplanowane na 7 stycznia zawody FIS Cup na zakopiańskiej Wielkiej Krokwi. Nie było śniegu, a do tego w pierwszych dniach 2023 r. temperatury - jak na początek stycznia - były rekordowo wysokie, także w polskich górach. Organizatorzy chcieli zachować zebrany wcześniej śnieg na konkursy Pucharu Świata, które odbędą się w dniach 14-15 stycznia. We wtorkowe południe śniegu na Wielkiej Krokwi było pod dostatkiem, organizatorzy zapowiadają, że impreza nie jest zagrożona. Jeśli w tym momencie są jakieś obawy, to tylko odnośnie wiatru.

Zobacz wideo Kulisy kadry polskich skoczków. Trenerzy zdradzają swoje narzędzia i rytuały. Jest jeden związany z flagą!

Wielka Krokiew idealnie przygotowana

W weekend Zakopane ponownie przyciągnie kilkadziesiąt tysięcy kibiców na konkursy PŚ w skokach narciarskich. Polscy skoczkowie są w bardzo dobrej formie, tak samo ma być ze skocznią. Organizatorzy zapewniają, że wszystko przebiega zgodnie z planem. Na wtorek zaplanowano przygotowanie zeskoku przy użyciu ratraków, które będą wypychać i ubijać zebrany wcześniej śnieg.

- Wszystko fantastycznie, bez najmniejszych problemów. Śniegu mamy pół metra i trzeba go wywozić. Nie mamy żadnych kłopotów, przez które mielibyśmy odwoływać zawody. Oczywiście, jeśli życie pokaże, że nie da się ich przeprowadzić, dopiero wtedy będziemy musieli odwołać. Ale na chwilę obecną nie ma żadnego zagrożenia - mówi w rozmowie ze Sport.pl Wojciech Gumny, wiceprezes PZN i dyrektor PŚ w Zakopanem.

- W nocy dopadał śnieg, więc na pewno go wystarczy. To miały być ostatnie opady przed konkursami. Nie ma czym się przejmować - dodaje w podobnym tonie Jan Winkiel, sekretarz generalny PZN.

Sześć różnych prognoz pogody

Prognozowanie konkretnych warunków pogodowych na koniec tygodnia w Zakopanem przypomina wróżenie z fusów. PZN opiera się o kilka prognoz, ale w tym momencie z żadnej nie da się wystarczająco dobrze wywnioskować, jakie będą warunki na skoczni.

- Jaka będzie pogoda, taka będzie, na nią nie mamy wpływu. Widzimy, że ma być dobra, ale to też zależy od tego, na którą prognozę pogody patrzymy. Jest ich sześć i każda mówi co innego - stwierdza Gumny.

- Żadnej prognozie nie można wierzyć - dodaje Winkiel. - Do środy to właściwie nie ma co ich w ogóle włączać. Dopiero od czwartku można sprawdzać. Na teraz to zgaduj zgadula, szklana kula. My teraz pogodę sprawdzamy bardziej zabawowo. Raz jest przepięknie, raz jest strasznie. Ale robimy to po to, żeby czymś głowę zająć. Jak będzie mocno wiało, to też zależy, jak to się lokalnie poukłada. Pamiętam sytuacje, gdy na Krupówkach urywało głowę, a my sobie spokojnie skakaliśmy. Jak przyjdzie halny, to wtedy jest problem. Ale jak go nie będzie, to zawody mogą lecieć spokojnie - mówi sekretarz PZN.

Organizatorzy i PZN korzystają m.in. z radaru pogodowego Ventusky. Sprawdzając warunki w Zakopanem na sobotę widać, że temperatura ma wahać się od -1 do 3 stopni Celsjusza. Największe obawy są o niekorzystny wiatr. Według tego radaru można spodziewać się silniejszych podmuchów z tyłu skoczni.

W niedzielę temperatura powinna być podobna. Z kolei wiatr ma być słabszy, ale za to boczny, co również nie jest dobre dla skoczków. Przez cały weekend nie należy się spodziewać opadów atmosferycznych.

- Trzymamy kciuki, żeby nie wiało. Może się uda, żeby treningi były w czwartek. Na razie nie ma żadnych przeciwwskazań, żeby coś miało być nie tak. Wszystko idzie zgodnie z planem - ocenia Gumny. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.