Halvor Egner Granerud sięgnął w Święto Trzech Króli po pierwszy w karierze triumf w Turnieju Czterech Skoczni. Norweg po zawodach pokazał, że jest nie tylko znakomitym sportowcem, ale też świetnym człowiekiem. Podczas udzielania wywiadu przed kamerami polskiego Eurosportu, zrobił piękny gest i podarował Kacprowi Merkowi w prezencie...swoją czapkę. Więcej o tym pisaliśmy --> TUTAJ.
O geście norweskiego skoczka zrobiło się głośno także w tamtejszych mediach. Granerud podczas wywiadu, którego udzielił portalowi Dagbladet.no, został zapytany o podarunek dla polskiego dziennikarza. - Ten reporter to miły facet i zawsze jest tak samo sympatyczny, a czapka nie była dla niego, tylko dla jego żony - przyznał 26-latek i dodał: - Dostaję kilka takich czapek. Doceniamy, że są (dziennikarze - przyp. red.) z nami w trasie. On jest obecny na każdych zawodach.
Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl.
Zdobywca Złotego Orła wyznał też, jak wyglądało świętowanie po ostatnich sukcesach. - Świętowanie było dobre. Cieszyliśmy się swoim towarzystwem. Szklanka rzadko była pusta. To, kiedy wróciłem do pokoju i kiedy zasnąłem to zupełnie dwie różne rzeczy. Mogłem być z powrotem w pokoju o 1.30, ale nie zasnąłem przed 6.00 - wyjawił.
Granerud w rozmowie z "VG" przyznał też, komu kibicuje w piłce nożnej. Jak się okazuje jego piłkarskim idolem jest Martin Odegaard. 26-letni skoczek jest fanem Arsenalu, który w tym sezonie ma bardzo duże szanse na mistrzostwo Anglii. - Och, to absolutnie piękne. To świetna zabawa. To szalona zabawa - tak ocenił wyniki odnoszone w tym sezonie przez "Kanonierów".
Jak widać Granerud nie ma zbyt wiele czasu na odpoczynek, ciągle wypełnia obowiązki medialne. A już w najbliższy weekend weźmie udział w zawodach Pucharu Świata w Zakopanem. Rywalizacja na Wielkiej Krokwi odbędzie się w dniach od 13 do 15 stycznia.