Czy po drugim, czwartym i piątym miejscu Polaków w Turnieju Czterech Skoczni moglibyśmy szukać czegoś w naszych skokach, co nie działa? Oczywiście, przecież na topie są wciąż trzej starzy mistrzowie, a młodzi nie depczą im po piętach. Ale to nie czas i nie miejsce na narzekanie. To najlepszy moment, by docenić, że nowy trener, Thomas Thurnbichler, dał im jeszcze jedno życie. Austriak przebija wszystkich poprzednich szkoleniowców naszej kadry.
Dawid Kubacki zajął drugie miejsce w 71. Turnieju Czterech Skoczni. Do tego jest liderem Pucharu Świata. Wygrał pięć z 12 konkursów tej zimy, aż 10 skończył na podium, z tego podium nie schodzi od ośmiu kolejnych startów, co jest siódmą najlepszą serią w historii.
Piotr Żyła, turniejowy numer cztery, jest jedynym obok Kubackiego skoczkiem w Pucharze Świata, który wszystkie konkursy tego sezonu skończył w top 10. A Kamil Stoch rośnie, po słabszym wejściu w sezon ustabilizował się na poziomie ścisłej czołówki, przyczaił się do ataku na podia, może na kolejne zwycięstwa.
Szkoda, że w Bischofshofen do drugiej serii nie wszedł Paweł Wąsek. Skoczek z rocznika 1999 to jedyna jaskółka, jeśli chodzi o naszą skokową powiedzmy młodzież. Wąsek jest solidny, rokujący, po nim można się spodziewać sukcesów w przyszłości. Może wcale niedalekiej.
Ale brakuje nam przebojowych chłopaków, którzy by atakowali starych mistrzów. Z drugiej strony: doceńmy tych mistrzów. Poprzednią zimę kończyli zdenerwowani, smutni, niepewni, gdy Adam Małysz uparł się, że trzeba pożegnać Michala Doleżala i Grzegorza Sobczyka, a w ich miejsce zatrudnić nowy sztab.
Ten nowy sztab, z trenerem głównym Thomasem Thurnbichlerem, działa tak, że mający w marcu najwięcej żalu Stoch mówi dziś, że nigdy nie pracował z tak profesjonalną ekipą, z jaką pracuje teraz.
Efekty? Są wymierne. Żaden trener nie zaczynał pracy z polską kadrą tak znakomicie, jak zaczął Thurnbichlera. W sezonie 2016/2017 zaczął nas prowadzić Stefan Horngacher i doprowadził do wielu sukcesów.
Austriak, który dziś szkoli kadrę Niemiec, z Polakami po pierwszych 12 konkursach miał:
W 2019 roku Horngachera na stanowisku głównego trenera polskich skoczków zastąpił jego asystent, Doleżal. Z nim też były sukcesy. Jego kadencja zaczęła się tak, że po pierwszych 12 indywidualnych startach mieliśmy:
Za Thurnbichlera po 12 konkursach tej zimy mamy:
I na tym kropka, bo liczby mówią wszystko.