23,3 punktu wynosi strata Dawida Kubackiego do Halvora Egnera Graneruda w Turnieju Czterech Skoczni. W środę Polak wygrał na skoczni w Innsbrucku, a Norweg świetnym skokiem w drugiej serii awansował z szóstego na drugie miejsce. Dlatego też Kubacki zniwelował stratę do 3,5 punktu. Jednocześnie umocnił się na miejscu lidera klasyfikacji Pucharu Świata.
- Dalej ta strata wynosi 23 punkty. Trochę odrobione, te trzy z groszami. Troszkę tego szkoda, ale z drugiej strony trzeba się cieszyć ze zwycięstwa. Szkoda też Kamila, bo był już bardzo blisko. Jakby dziś na podium wskoczył, to na pewno inaczej by to w Bischofshofen wyglądało, bo on jak zaskakuje, to już później z tego nie schodzi. Walczymy dalej. Jest jeszcze naprawdę wielka szansa. Granerud skoczył torpedę w tym drugim skoku, trochę chciał się zemścić i to mu się udało - mówił prezes Polskiego Związku Narciarskiego, Adam Małysz w rozmowie z Eurosportem.
Małysz przyznaje, że wierzy w dogonienie Graneruda. - Cuda się zdarzają. Będzie trudno, bo on ma w tej chwili przewagę psychiczną. Może popełnić nawet drobny błąd i dalej ma tych ponad 20 punktów. Tak, jak to było tutaj. Po pierwszym skoku stracił sporo tych punktów, ale w drugim oddał ekstremalnie dobry skok. Teraz będzie jeszcze ciężej, ale ja mam takiego asa w rękawie, którym jest to, że Dawid uwielbia skocznię w Bischofshofen. Jest rekordzistą tej skoczni i skacze tam naprawdę dobrze. Jak będzie skakał tam Granerud? To się okaże.
Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl
A rozstrzygnięcie Turnieju Czterech Skoczni już w piątek, 6 stycznia. Relację z konkursu będzie można śledzić na Sport.pl i w aplikacji Sport.pl LIVE.