Po konkursie w Oberstdorfie w mediach pojawiło się wiele głosów, że Piotr Żyła powinien zostać zdyskwalifikowany z powodu rozpiętego zamka oraz zbyt obszernego kombinezonu, który miał ułatwić mu skakanie. Rzekome łamanie przepisów nadal nie zostało do końca wyjaśnione, a głos w tej sprawie postanowili zabrać eksperci, według których przepisy FIS są źle interpretowane.
Fiński portal "Ilta Sanomat" o rzekomą nielegalność kostiumu Piotra Żyły postanowił zapytać ekspertów w dziedzinie przepisów obowiązujących w FIS. Pierwszy z nich, Mikko Virmavirta, przez 15 lat zasiadał w Komitecie ds. Wyposażenia Skoków Narciarskich Międzynarodowej Federacji Narciarskiej. Badacz biomechaniki przyznał, że przez lata monitorowano proste rzeczy i przyglądano się kostiumom, by rywalizacja zawsze była sprawiedliwa.
- Zasady określają, że kombinezon musi przylegać do skóry, a zmierzony obwód kombinezonu nie może przekraczać odpowiadającego mu obwodu mierzonego od ciała - przekonuje Virmavirta. Strój skoczka może odstawać od ciała o 2 do 4 centymetrów, a zdaniem Fina, ta zasada jest źle interpretowana przez kontrolerów. - Nie chodzi o to, żeby między skórą a wewnętrzną powierzchnią materiału kombinezonu pozostały cztery centymetry powietrza, ale o to, żeby pozostało tyle między skórą a zewnętrzną powierzchnią kombinezonu - twierdzi badacz i dodaje: - W FIS można by się tym zająć, ale chyba nie ma chęci. Brakuje zarówno wiedzy, jak i woli.
Z kolei kierownik kontroli sprzętu FIS z sezonu 2021/22, Mika Jukkara przypomina, że kombinezon Piotra Żyły jest zgodny z przepisami, ale pomiary do jego uszycia pobierano latem. Zarzuca również reprezentacji Polski nieuczciwość.
- Strój Żyły jest zgodny z wymiarami, ale wyobraźnia krawcowych jest nieograniczona. Zadają sobie pytanie: jak i od czego można rozciągnąć kombinezon? Wygląda na to, że Polska coś na to wymyśliła. Ta gra nadal będzie częścią skoków narciarskich, ale powinna być uczciwa i sprawiedliwa - twierdzi Jukkara. Ekspert wyjaśnia, że strojów nikt nie sprawdza na podstawie obecnych wymiarów, a jedynie bazuje się na wymiarach podanych latem i to z tego mogą wynikać różnice.
Jukarra poszukuje sposobu na zmianę sposobu pomiarów i wskazuje rozwiązanie, które dałoby dużo bardziej sprawiedliwy pogląd na sytuacje. - Aby uzyskać absolutnie poprawne wyniki pomiarów, potrzebna byłaby również technologia. Istnieje technologia modelowania 3D, której nie można oszukać - twierdzi Fin.