Dwa ogromne problemy Graneruda. Nie chodzi tylko o skoki. "Blokada"

Jakub Balcerski
- Aż nierealnie patrzyło się na to, jak dużą ma przewagę - mówi Sport.pl Svein Granerud, ojciec lidera 71. Turnieju Czterech Skoczni po konkursie w Oberstdorfie, Halvora Egnera Graneruda. Opowiada też, kiedy pojawił się punkt zwrotny, który sprawił, że Norweg na początku imprezy był nie do pokonania i jest największym faworytem do końcowego triumfu.

Halvor Egner Granerud rozpoczął Turniej Czterech Skoczni najlepiej, jak mógł. Nie tylko od zwycięstwa w Oberstdorfie, ale przede wszystkim uzbierania przewagi, na jaką trudno odpowiedzieć. 13,6 punktu nad drugim Piotrem Żyłą to spora zaliczka i zapowiedź tego, jak skoczek może być mocny w dalszej części imprezy.

Zobacz wideo Kubacki tłumaczy, kiedy czuje, że popełnił błąd. "Brzmi to jakbyśmy bredzili"

W Ga-Pa Granerud już raz pokazał, że nie jest nie do pokonania. Thurnbichler wyłapał błąd

Choć w Garmisch-Partenkirchen zaczął od najsłabszej ocenianej serii Turnieju. W kwalifikacjach przed noworocznym konkursem był na szóstym miejscu, wyprzedzili go obaj najwięksi rywale - zarówno Dawid Kubacki, który był pierwszy, jak i Piotr Żyła, który zajął czwartą pozycję. - W kwalifikacjach nie skoczył perfekcyjnie. Miał małe kłopoty na rozbiegu, ponieważ było nierówno, trochę wstrzymywało zawodników. Nie udało mu się odpowiednio zachować równowagi i dlatego skok nie był idealny. Choć ostatecznie, jestem bardzo zadowolony. Halvor ma dobry plan na niedzielę. Zobaczymy zatem, jak będzie - ocenił trener Norwegów Alexander Stoeckl.

Konkretny błąd Graneruda z sobotniego skoku w Ga-Pa przywołał za to szkoleniowiec polskiej kadry, Thomas Thurnbichler. - Nie przyglądałem się szczegółom tego skoku, ale z tego, co zauważyłem, to był bardziej agresywny na progu i znów pojawiło się sporo asymetrii w jego technice. To błąd, który czasem się u niego pojawia i tworzy problemy w locie - wskazał Austriak. Okazało się zatem, że Granerud nie jest niezniszczalny, niepokonany. Ale wciąż pozostaje liderem TCS - na nim skupia się uwaga, presja, ale i jego sytuacja jest znacznie lepsza od tej u przeciwników.

Granerud senior tłumaczy słowa syna: Nie sądzę, żeby to była taktyka Halvora

- Myślę, że był w dobrej formie już od Wisły. Teraz umie jednak idealnie przejść do kontaktu ze swoją prawą nartą, a dzięki temu zaczyna lot tuż po odbiciu, a nie po dopiero po 50 metrach, jak to ostatnio często bywało - mówi Sport.pl ojciec skoczka, Svein Granerud, wskazując element, w którym Norweg najbardziej poprawił się na początku sezonu. O problemie nierównego odbicia i krótszej prawej nogi Granerud opowiadał niedawno w długiej rozmowie ze Sport.pl.

Granerud już po pierwszym dniu rywalizacji w Oberstdorfie mówił: "W Engelbergu i tu pokazałem, że kiedy oddam swoje najlepsze skoki, to ja jestem najlepszy". Jak interpretować te słowa skoczka? - Mówił mi, że te skoki na Turnieju to już najlepsze próby od pamiętnego sezonu 2020/2021, gdy zdobywał Kryształową Kulę, był najlepszym skoczkiem Pucharu Świata. Nie sądzę, żeby był to jakiś zabieg, żeby Halvor miał z tym związaną jakąś taktykę - tłumaczy jego ojciec, który jest też dyrektorem zawodów PŚ w Oslo.

"Blokada". Kluczowa sytuacja dla Graneruda z Titisee-Neustadt

Poza problemami z techniką skoku Graneruda dotknęły też kłopoty z psychiką. - Zawsze kochał rywalizować, nie miał problemów, ale już w Titisee-Neustadt zaczął się robić nerwowy przed konkursami, choć w treningach i kwalifikacjach był świetny. Miał pewną blokadę, także pierwszego dnia w Engelbergu. Potrzebował porozmawiać ze swoim trenerem mentalnym i wygląda na to, że znów jest z powrotem na odpowiednich torach - opisuje Svein Granerud.

- Z pomocy od trenera mentalnego korzysta już przez kilka lat, korzysta z tej opcji, gdy chce coś przedyskutować. I myślę, że ma świadomość, że to część puzzli, które tworzą najlepszych zawodników na świecie - dodaje.

- Halvor przyszedł do nas po pierwszym konkursie w Engelbergu. Przyznał, że to nie są problemy związane z techniką, ale z głową. Powiedział: "Nie jest tak, że jestem nerwowy, po prostu staram się wszystko kontrolować". Rozmawiał z naszym psychologiem i opracowali plan, który pozwala mu odpowiednio nastawiać się na zawody. Jak widzieliśmy w Oberstdorfie, to działa - zdradził już w Ga-Pa Alexander Stoeckl.

Ta skocznia jest przekleństwem Graneruda. Ale wie, jak ją ujarzmić

Jak może wyglądać dalsza walka w Turnieju? - Aż nierealnie patrzyło się na to, jak dużą ma przewagę. Jedenasty zawodnik ma ponad 50 punktów straty. Pozostało sześć skoków, więc to na pewno będzie ostra walka. Z niską prędkością na progu wszystko musi być wykonane perfekcyjnie, żeby skok był długi. Halvor bardzo lubi jednak Ga-Pa, a Bischofshofen - twierdzi Svein Granerud.

- A w Innsbrucku? - dopytujemy, pamiętając, co działo się dwa lata temu, gdy to właśnie tam Norweg zupełnie przepadł w Turnieju, choć miał walczyć choćby z Kamilem Stochem. - W zeszłym roku w kwalifikacjach tam także pokazał się z dobrej strony, więc będzie jednym z faworytów. Do każdej skoczni ma podejście, że coś może na niej poprawić - odpowiada Granerud senior. - Przed nami jeszcze wiele skoków. Walka na pewno będzie się toczyła do końca - zapowiada trener Stoeckl.

W Ga-Pa Granerudowi towarzyszy spore wsparcie. To grupa 20 osób z Norwegii: poza Sveinem, reszta rodziny, jego dziewczyna i znajomi. A kibiców z Norwegii wśród 20 tysięcy kibiców na wyprzedanych trybunach Grosse Olympiaschanze też ma być sporo. Noworoczny konkurs ruszył o godzinie 14:00. Relacja na żywo na Sport.pl i w aplikacji Sport.pl LIVE.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.