Ostatnie miesiące nie były zbyt udane dla Markusa Eisenbichlera. Skoczek od początku sezonu zdobył zaledwie 116 punktów w Pucharze Świata i zajmuje dopiero 17. miejsce klasyfikacji generalnej. Co więcej - Niemiec nieudanie rozpoczął rywalizację w Turnieju Czterech Skoczni.
Środowe kwalifikacje do konkursu w Oberstdorfie nie przebiegły po myśli sportowca. Eisenbichler zajął dopiero 25 miejsce, osiągając odległość 127.5 metra. - Nienawidzę takiego skakania. Ten skok był dramatyczny. Kończy mi się cierpliwość do tego sportu. Nie życzę nikomu tego uczucia. Co za g***o - powiedział dla niemieckiego dziennika "Bild".
Więcej podobnych treści znajdziesz na Gazeta.pl
W czwartek nie było jednak lepiej. Zawodnicy w Oberstdorfie rozpoczęli zmagania w systemie KO. Wygrani dwudziestu pięciu par oraz pięciu "lucky loserów" przeszło do serii finałowej.
Do sensacji doszło już w pierwszej parze. Markus Eisenbichler sensacyjnie przegrał rywalizację z tureckim zawodnikiem Fatihem Ardą Ipcioglu. Niemiec zdobył zaledwie 112.3 pkt, lądując na 115 metrze. Jego rywal skoczył dwa metry dalej (115,4 pkt) i bezpośrednio awansował do drugiej serii.
Eisenbichlera nie zobaczymy w drugiej części konkursu w Oberstdorfie. Jego nota ostatecznie nie dała mu miejsca wśród "lucky losers". To z pewnością największa - jak do tej pory - sensacja 71. Turnieju Czterech Skoczni.