W niedzielne popołudnie Dawid Kubacki odniósł czwarte zwycięstwo w tym sezonie. Tym samym powiększył przewagę nad najgroźniejszymi rywalami w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, co jest świetnym prognostykiem przed zaczynającym się po świętach Turnieju Czterech Skoczni.
Świętowanie kolejnego triumfu popsuli jednak Kubackiemu organizatorzy zawodów w szwajcarskim Engelbergu. Gdy polski zawodnik stał na najwyższym stopniu podium, zagrano mu bardzo spowolnioną wersję "Mazurka Dąbrowskiego". Utytułowany skoczek, znany ze szczerych reakcji, szybko podsumował działania Szwajcarów, krzywiąc się na podium.
Sytuację szybko uratować postanowili polscy kibice, którzy bardzo głośno śpiewali polski hymn. Organizatorzy postanowili więc nieco uratować sytuację, wyłączając przygotowaną przez siebie ścieżkę dźwiękową i pozwalając fanom na kontynuowanie śpiewu a capella. Dzięki temu hymn wreszcie zabrzmiał jak prawdziwy "Mazurek Dąbrowskiego".
Przypomnijmy, że kolejne skoki w Pucharze Świata najlepsi skoczkowie oddadzą 28 grudnia podczas kwalifikacji do pierwszego konkursu Turnieju Czterech Skoczni w Oberstdorfie. Wcześniej polskich zawodników czekają jeszcze tradycyjne mistrzostwa kraju, rozgrywane w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia.