Norweski skoczek przepadł. Tak źle nie było od dawna. I jeszcze te słowa na koniec

Marius Lindvik z pewnością będzie chciał jak najszybciej zapomnieć o weekendowych zmaganiach w Titisee-Neustad. Norweg nie punktował w obu konkursach indywidualnych, co ostatnio przydarzyło mu się dwa sezony temu.

Forma Mariusa Lindvika na początku sezonu jest daleka od stabilizacji. Po małym falstarcie i 22. miejscu na inaugurację w Wiśle, w drugim konkursie na skoczni im. Adama Małysza Norweg stanął na najniższym stopniu podium. Później w Ruce dwukrotnie plasował się w najlepszej "dwudziestce", jednak weekend w Titisee-Neustad był dla niego najgorszy od lat.

Zobacz wideo Trener polskich skoczków wskazał kluczową zmianę po klęsce z zeszłego sezonu. "To wielka zaleta"

Najgorszy weekend Lindvika od wielu miesięcy, kiepski prognostyk przed Turniejem Czterech Skoczni

W piątkowej rywalizacji Lindvik zajął 32. lokatę, tracąc do miejsca w top 30 niespełna 0.8 punktu. W niedzielę spisał się on jeszcze słabiej, zajmując 35. miejsce. Tym samym norweski zawodnik nie zdobył przez weekend ani jednego punktu do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Ostatnio taka sytuacja przydarzyła mu się na zakończenie sezonu 2020/2021. Na skoczni w Planicy zajmował wtedy odpowiednio 34. i 33. miejsce.

Nie dziwi więc frustracja skoczka, który, obok Halvora Egnera Graneruda, miał być wielką gwiazdą kadry. Swoje niezadowolenie wyraził w mocnych słowach w rozmowie z norweskim Viaplay. Jego odpowiedź na pytanie ("Co poszło nie tak?") była bardzo klarowna. - Wiem co! Po prostu nie umiem oddać jednego pie*** skoku narciarskiego - wypalił Lindvik, cytowany przez dziennikarza Mateusza Lelenia.

Rywalizacja w Titisee-Neustad była bardzo udana dla reprezentantów Polski. Szczególnie dla Dawida Kubackiego, który piątkowy konkurs zakończył na 2. miejscu, a w niedzielę nie dał rywalom żadnych szans. Polak zdominował zawody i wygrał z ogromną przewagą 25,7 punktu. To pozwoliło mu powiększyć przewagę nad resztą stawki w klasyfikacji generalnej

Teraz skoczków czeka walka na skoczni w Engelbergu (17-18 grudnia), które będą ostatnim etapem przygotowań do Turnieju Czterech Skoczki. Ten tradycyjnie zostanie rozegrany w dniach 29 grudnia - 6 stycznia. Dyspozycja Lindvika, który dwukrotnie otarł się o zwycięstwo w TCS, może nie pozwolić mu nawiązać do świetnych występów z sezonów 2019/2020 i 2021/2022.

Dawid Kubacki Tak Kubacki stał się Kozackim. Thurnbichler stworzył potwora. Kluczowa zmiana

Więcej o: