Po pierwszej serii konkursu w Ruce Granerud był w walce o podium. Zajmował trzecie miejsce po skoku na 143 metry i miał szansę, żeby po raz drugi w tym sezonie znaleźć się w najlepszej trójce na koniec zawodów. 136 metrów w drugiej próbie sprawiło, że Norweg spadł na piątą pozycję. Niedługo po zawodach pojawiła się jednak informacja o wykluczeniu go z wyników rywalizacji.
Oficjalnym powodem dyskwalifikacji Halvora Egnera Graneruda w Ruce był nieprzepisowy kombinezon. To już trzecie wykluczenie zawodnika z czołówki Pucharu Świata od początku sezonu: wcześniej za kombinezon kontroler FIS, Christian Kathol podejmował też decyzje o dyskwalifikacji Kamila Stocha po kwalifikacjach do drugiego konkursu w Wiśle, a także Ryoyu Kobayashiego już po zawodach na skoczni imienia Adam Małysza.
Po konkursach w Polsce mówiło się, że to Polacy i Norwegowie mieli najbardziej "ofensywnie" skonstruowane stroje i były najbliżej granicy dyskwalifikacji podczas PŚ w Wiśle. Tym razem wydaje się jednak, że w przypadku Graneruda kombinezon nie odbiegał od innych zawodników, nie był wyraźnie większy.
Skąd zatem dyskwalifikacja? - Przepuszczalność kombinezonu Halvora była zbyt duża, porównując tylną do przedniej części stroju - informuje Sport.pl trener Norwegów, Alexander Stoeckl. I dodaje, że to wcale nie zaleta.
- Podkreślę, że kontroler oczywiście miał prawo podjąć taką decyzję, bo zasady to zasady i z tego skorzystał. Ale myślę, że Halvor został wykluczony za coś, co wcale nie pomaga. Za to, że miał słaby kombinezon, bo wysoka przepuszczalność to głównie wada sprzętu - dodaje Austriak.
Norweg będzie miał szansę poprawić się już w drugim konkursie w Ruce. Ten zostanie rozegrany w niedzielę o godzinie 9:00. Kwalifikacje odbędą się o 7:30. Relacja na żywo na Sport.pl i w aplikacji Sport.pl LIVE.