Żyła największą abstrakcją. "Skacze najbrzydziej i nic sobie z tego nie robi"

Jakub Balcerski
Nie było trzeciego z rzędu zwycięstwa Dawida Kubackiego, ale o podium sobotniego konkursu Pucharu Świata w Ruce walczyło aż dwóch Polaków. I to nie Kubacki, a Piotr Żyła stanął na jego najniższym stopniu. Choć jeszcze w piątek był niepokój praktycznie o wszystkich skoczków kadry Thomasa Thurnbichlera.

Żyła już po raz 20. w karierze stanął na podium. Ze zwycięzcą, Słoweńcem Anze Laniskiem, ani drugim Austriakiem Stefanem Kraftem nie miał szans. Wyprzedził za to Dawida Kubackiego, który po zwycięstwach w Wiśle znów był w czołówce - czwarty - ale już nie miał wyraźnej przewagi nad rywalami, jak trzy tygodnie wcześniej. 

Zobacz wideo Dawid Kubacki dominatorem początku sezonu skoków. Trenerzy zachwycają się jego perfekcją

W piątek był strach i frustracja. Thurnbichler złożył deklarację

A jeszcze w piątek po trzech seriach treningowych w polskim obozie w Ruce mogła dominować frustracja i strach, że błędy w technice spowodują powrót do wyników podobnych do zeszłego, fatalnego sezonu. - Coś się podziało bardzo złego w technice. Zamiast zabawy w śniegu jest po prostu "męczenie się z łopatą", tak bym powiedział. Co się posypało? Wszystko po kolei, trochę efekt domina, nie bardzo wiem, od czego zacząć. Musimy wszystko to dokładnie pooglądać - mówił Eurosportowi Kamil Stoch. Nietrudno było się zaniepokoić. Zwłaszcza że Dawid Kubacki, Jakub Wolny i Aleksander Zniszczoł mocno spóźniali skoki, a Tomasz Pilch i Piotr Żyła w ostatniej, trzeciej serii je po prostu zupełnie zepsuli.

- Nigdy nic nie wiadomo, ale jestem pewny siebie, bo myślę, że poszliśmy do przodu - mówił Sport.pl Thomas Thurnbichler w Zakopanem przed sezonem. Wtedy pytaliśmy Austriaka, czy nie obawia się, że, choć wtedy wszystko wyglądało dobrze, to jeszcze zdąży się zepsuć tak, jak przed igrzyskami olimpijskimi w Pekinie, gdy szkoleniowiec jeszcze nie pracował dla Polskiego Związku Narciarskiego. W piątek podobno był zawiedziony, zły na takie rezultaty swoich skoczków. I zapowiedział, że w trakcie konkursów takich już być nie może.

Żyła wskoczył na podium. Choć lata z turbulencjami. "Największa abstrakcja"

I faktycznie nie było. To nie tak, że po sobocie w Ruce nie ma się, czym martwić, ale z pewnością są przede wszystkim powody do radości. Te największe po skokach Piotra Żyły. - Miałem dziś ten stan do skakania - mówił w rozmowie z Eurosportem Żyła, który czasem kompletnie wyłącza się z kontaktu ze światem podczas pobytu na skoczni. - I w sumie fajnie tak. Dobrze, jak mnie coś wcześniej zdenerwuje. Do piątej to mnie trzęsło. Skoków nie pamiętam za bardzo. Dopiero jak odjechałem, to zastanawiałem się, czy wylądowałem telemarkiem. Miałem fajne czucie, idealne do moich skoków - dodał Żyła.

Perfekcji nie było widać tylko w jego locie, który był bardzo rozbujany, zachwiany. Aż dziwne, że Żyła z tych turbulencji nie tylko potrafił się wybronić, ale też daleko odlecieć. - To największa abstrakcja. Piotrek skacze najbrzydziej i nic sobie z tego nie robi - słyszymy z polskiego związku.

Thurnbichler pod wrażeniem skoków Żyły. "To się musiało opłacić"

Pod wrażeniem Żyły jest także Thurnbichler. - Zrobił kawał tak dobrej roboty przez ostatni miesiąc, że teraz to się musiało opłacić. I jest na podium - cieszył się Austriak w rozmowie dla PZN-u. - Mieliśmy wiele do zrobienia od piątku do soboty. Musieliśmy zmotywować chłopaków, powiedzieć im właściwe rzeczy. Chcieliśmy ich widzieć dziś na skoczni z całym sercem i oddaniem. I zespół się naprawdę sprawił - dodał.

- Dawid popełnił błąd w pierwszym skoku, ale ten drugi był już naprawdę dobry. Kamil jest wciąż w trybie "Puchar Świata" i po prostu szuka perfekcyjnych prób. A na tej skoczni, jeśli nie jesteś w pełni pewny siebie, to jest trudno. Kamil sobie jednak poradził, trzeci raz z rzędu zdobył punkty. Na tym możemy budować. Olek i Tomek skakali solidnie. Ogółem jestem zadowolony z wyniku drużyny, ale musimy naciskać. Liczę na dobre wyniki w niedzielę - ocenił Thomas Thurnbichler. Start drugiego indywidualnego konkursu w Ruce zaplanowano na godzinę 9:00. O 7:30 rozpoczną się za to kwalifikacje. Relacja na żywo na Sport.pl i w aplikacji Sport.pl LIVE.

Więcej o:
Copyright © Agora SA