"Mam pytanie do pana Dawida". Stoch najpierw wyściskał Kubackiego, a potem go zaskoczył

Jakub Balcerski
Kamila Stocha po zwycięstwie Dawida Kubackiego opanowała taka radość, że najpierw wyściskał się z kolegą z kadry tuż po skoku, a potem zmienił nawet rolę i przyszedł do niego z pytaniem na konferencję prasową. - Zadaje lepsze pytania niż wy - śmiał się później do dziennikarzy Kubacki.

Zwycięstwo Dawida Kubackiego w inauguracyjnych zawodach Pucharu Świata w Wiśle było pierwszym od ponad roku dla polskich skoków. Nic zatem dziwnego, że wzbudziło sporo emocji, nie tylko u kibiców.

Zobacz wideo

Stoch najpierw uściskał Kubackiego, a potem przyszedł na konferencję. "Mam pytanie do pana Dawida"

Kubacki prowadził już po pierwszej serii, gdy uzyskał 130,5 metra i miał przewagę trzech punktów nad drugim Halvorem Egnerem Granerudem z Norwegii. Przed jego drugim skokiem pojawiły się jednak nerwy: Granerud skoczył aż 133,5 metra i zaatakował pozycję lidera. Kubacki odpowiedział próbą o metr bliższą, ale wystarczającą, żeby wygrać pierwszy konkurs sezonu. Trzecie miejsce zajął Stefan Kraft.

Tuż po skoku do Polaka przybiegli koledzy z kadry - Kamil Stoch, Paweł Wąsek i Piotr Żyła. Każdy z nich go wyściskał, choć chyba najbardziej Stoch, który zaskoczył Kubackiego jeszcze później, podczas konferencji prasowej po zawodach. - Mam pytanie do pana Dawida. Chciałem się zapytać, co pan czuł, kiedy tak wspaniała gwiazda, jak Kamil Stoch wybiegł do pana naprzeciw i uściskał pana z pełnym impetem po ostatnim skoku - zwrócił się do zwycięzcy zawodów. - W pierwszej chwili się zastanawiałem, czy gardę trzymać, ale potem zauważyłem otwarte ramiona, więc nie musiałem i się ucieszyłem - śmiał się Kubacki.

Później wrócił do tego wątku przy dalszych rozmowach z dziennikarzami, gdy dostał pytanie o to, czy Stoch nadaje się do tej pracy. - No jasne. Nie chcę być niegrzeczny, ale zadaje lepsze pytania niż wy - stwierdził pierwszy lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata nowego sezonu.

Kubacki poprawił jeden element przed sobotnim zwycięstwem. "Sędziowie to docenili"

- Nie mógł się ten dzień lepiej dla mnie skończyć - mówił za to o swojej wygranej. - Zwycięstwo w inauguracyjnych zawodach to coś wyjątkowego. Ciężko sobie na to pracowałem. Cały czas udowadniałem sobie i innym, że to, co robię, działa. Że skaczę na wysokim poziomie. Niczego w sporcie nie można być jednak pewnym. Dzisiaj, mimo tych emocji, cieszę się, że zrobiłem to, co do mnie należało i mogłem zwieńczyć to zwycięstwem - opisał Kubacki.

A czy mógł coś zrobić lepiej? - Jestem człowiekiem, który "kopie" w równych rzeczach, doszukuje się ukrytego celu. Pojawiły się elementy, które mogły zadziałać lepiej. Poziom skoków był bardzo dobry, ale na pewno nie idealny. Wypatrzyłem jedną rzecz, która zadziałała słabiej i wymaga dopracowania, ale była też taka, którą znacznie poprawiłem od piątku. To lądowanie, bo te telemarki były naprawdę dużo ładniejsze. Sędziowie to docenili. Dostawać takie noty to miód na serce - ocenił Dawid Kubacki.

Bronić plastronu lidera PŚ Kubacki będzie mógł już w niedzielę. Drugi konkurs indywidualny w Wiśle zaplanowano na godzinę 16:00, a seria próbna rozpocznie się o godzinę wcześniej.

Więcej o:
Copyright © Agora SA