Kibice skoków narciarskich, którzy liczyli na tańsze bilety ma zawody Pucharu Świata w skokach narciarskich mocno się rozczarowali. Najtańszy bilet na zawody w Wiśle będzie kosztował...129 złotych, a za miejsce siedzące trzeba będzie zapłacić 299 złotych!
Zawody na Wielkiej Krokwi będą jeszcze droższe. Ceny na Puchar Świata w Zakopanem rozpoczynają się od 200 złotych. Żeby wejść na kwalifikacje, trzeba będzie zapłacić aż 100 złotych. Jak wyliczyli statystycy związani ze skokami narciarskimi, skoki w Zakopanem będą najdroższą imprezą sportową roku w Polsce!
"Najtańsze bilety na PŚ w skokach w Zakopanem mają kosztować, tak jak w poprzednim sezonie, 200 zł za dzień. Ostrożnie szacując, jest to najdroższe wydarzenie roku w polskim sporcie" - czytamy na profilu Skoki narciarskie na wykresie i w liczbach.
Sprawa ponownie wywołała burzę. "300zł za miejsce siedzące... Życzę im pustych trybun, bo to jest po prostu żenujące" - komentuje ceny kibic skoków na Twitterze. "Pojedzie się na zawody zagraniczne, które będą tańsze" - skwitował inny z użytkowników. W styczniu za wejście na Wielką Krokiew też trzeba było płacić tak dużo. Wówczas organizatorom oberwało się nawet od Kamila Stocha. - Żałuję, że nie mogę stać na wybiegu z nartami i w kombinezonie, ale chciałem się przywitać i podziękować za to, że jesteście tu z nami pomimo sytuacji epidemicznej i cen biletów i jesteście naszymi skrzydłami - mówił ze sceny kontuzjowany wówczas trzykrotny mistrz olimpijski.
Nam udało się porozmawiać z organizatorami zawodów w stolicy polskich Tatr. - Ceny są takie, jak w ubiegłym roku - mówi Sport.pl już na wstępie Wojciech Gumny, dyrektor Pucharu Świata w Zakopanem. A kiedy przytaczamy mu, że w zeszłym roku były obostrzenia covidowe i nie było pełnej puli biletów, zaczyna mówić o rosnących kosztach. - Czy wiecie, po ile było rok temu paliwo, a po ile jest teraz? Macie świadomość, o ile wzrosły ceny prądu, gazu i utrzymania pracowników? Są osoby, które działają na zasadzie wolontariatu, ale są też firmy zewnętrzne, którym trzeba zapłacić - tłumaczy Gumny.
- Nie ma z czego robić sensacji, naprawdę - podkreśla działacz i pokazuje, że bilety na letnie koncerty też kosztowały około 150-200 zł. - Koncerty też są drogie, a przygotowanie takiej imprezy na hali to zdecydowanie niższe koszty. My robimy imprezę na obiekcie, który trzeba przygotować, oświetlić i ochronić. Tutaj nie ma nic i wszystko trzeba zbudować. A oprócz rywalizacji sportowej zawsze staramy się także o zaproszenie jakiejś gwiazdy, aby dać dodatkową rozrywkę.
Wojciech Gumny potwierdza nam, że Zakopane planuje wrócić do sprzedaży pełnej puli biletów. To by oznaczało, że na każdy konkurs będzie mogło wejść ponad 21 tysięcy kibiców. Łatwo policzyć, że w ciągu weekendu ze samej sprzedaży biletów do budżetu komitetu organizacyjnego może wpłynąć prawie 9 mln złotych. Nie licząc kwalifikacji, na które przychodzi mniej osób.
- To nie jest tak, że ktoś chce na tym prywatnie zarobić. Ta impreza ma się zbilansować, a każda ewentualna nadwyżka trafia do klubów sportowych z naszego regionu - podkreślił szef zakopiańskich zawodów.
Polska już tradycyjnie będzie gościć dwa weekendy Pucharu Świata w skokach narciarskich w nadchodzącym sezonie. Inauguracja odbędzie się w pierwszy weekend listopada w Wiśle, jeszcze na igielicie, a w połowie stycznia najlepsi skoczkowie świata będą gościć w Zakopanem. Sprzedaż biletów wystartuje w połowie września