Od wyboru Adama Małysza na prezesa PZN-u minął już prawie miesiąc. Za nim spotkania z działaczami, zebrania zarządu związku i wymiany pomysłów na zmiany, które chce wprowadzić w pierwszych tygodniach w nowej roli.
Jeszcze zanim Małysz został wybrany na prezesa związku pojawiał się temat zatrudnienia koordynatorów, którzy pomogą nowemu zarządzającemu federacją w panowaniu nad funkcjonowaniem wszystkich dyscyplin zrzeszonych w PZN-ie.
Wówczas przewijało się tylko jedno nazwisko: Łukasz Kruczek. To były trener polskiej kadry skoczków i do niedawna szkoleniowiec reprezentacji skoczkiń miał się zająć zarządzaniem niemalże całymi polskimi skokami, choć ze wskazaniem głównie na współpracę kadr z klubami i Szkołami Mistrzostwa Sportowego. Zakres obowiązków w roli, którą objął od maja opisywaliśmy tutaj.
Ale Kruczek nie jest jedynym z pierwszych "ludzi Małysza" w związku. Odrębnych koordynatorów mają także biegi narciarskie - Kamila Fundanicza, czyli byłego asystenta trenera polskich biegaczy, Lukasa Bauera, a także snowboard - Tomasza Tylkę, byłego zawodnika i trenera. Obaj mają podobny zakres obowiązków, jak Kruczek. Pojawił się także pomysł wprowadzenia koordynatora narciarstwa alpejskiego, ale na razie nikogo nie wybrano do takiej roli.
- Przeprowadzałem pewne rozmowy z Łukaszem, czy kilkoma innymi osobami także z pozostałych dyscyplin, ale do decyzji było daleko, bo nie będąc jeszcze prezesem, to i tak mogły być tylko teoretyczne propozycje. A ja się nie lubię w to bawić - mówił Sport.pl Adam Małysz zaraz po wyborze na prezesa PZN-u zapytany przez nas o kwestię koordynatorów. - Oni muszą być specjalistami w swoich dziedzinach, osobami, które nie tylko znają się na swojej dyscyplinie, ale potrafią też dobrze zarządzać. Musimy je znaleźć i wyłonić te właściwe. Przed nami sporo pracy, w zasadzie jak w każdym segmencie działań - dodał.
Co ciekawe, plan Małysza zakłada jeszcze jedną nową postać w związku - dyrektora sportowego. Do tej pory w tej roli występował Marek Siderek, ale nie był w niej najaktywniejszym działaczem. Czas na zmianę i jak dowiedział się Sport.pl, PZN w najbliższej przyszłości ogłosi konkurs na to stanowisko.
Co może stać się z koordynatorami, skoro w niedalekiej przyszłości pojawi się nowa osoba zarządzająca ich działaniem? - Po wyborze dyrektora wiele może się zmienić, bo będziemy to układać na nowo. Ale do tej pory koordynatorzy pracują tak, jak pracowali od maja i z pewnością mogą być ważnymi osobami w ewentualnym nowym układzie, który zaproponowałby dyrektor sportowy - słyszymy.