Adam Małysz oficjalnie ogłosił swoją kandydaturę w wyborach na prezesa Polskiego Związku Narciarskiego i obecnie jest jedynym kandydatem na to stanowisko. "Nie będę ukrywał, że była to jedna z trudniejszych decyzji w moim życiu. Mam świadomość, że zmieni wiele w stylu mojej pracy" - napisał Małysz w oficjalnym oświadczeniu. Wybory odbędą się 25 czerwca, gdzie zostanie wyłoniony następca Apoloniusza Tajnera. Małysz obecnie pełni rolę dyrektora koordynatora ds. skoków i kombinacji norweskiej w PZN-ie.
Adam Małysz rozmawiał z portalem WP SportoweFakty przed wyborami na nowego prezesa Polskiego Związku Narciarskiego. Były skoczek zdradził, że chce przeprowadzić zmianę w szkoleniu. - Za granicą sytuacja wygląda tak, że do wieku juniora zawodników wychowują kluby, ale potem idą do Szkół Mistrzostwa Sportowego, a stamtąd do reprezentacji. U nas takich zawodników jest niewielu. Temu się trzeba przyjrzeć i zrobić rewolucję. Sport wyczynowy musi być odpowiednio dofinansowany. Nie chcę drastycznych zmian - powiedział.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Małysz przyznał, że do jego zespołu wejdą ludzie, którzy już są zatrudnieni w PZN-ie. I nie skupi się wyłącznie na skokach. - Na igrzyskach olimpijskich nadzieję na sukcesy dały biegi narciarskie czy narciarstwo alpejskie. Widzę w nich duży potencjał i są ludzie, którzy chcą ciężko pracować i odnosić sukcesy. Musimy poszukać kolejnych takich ludzi i dać im jak najlepsze warunki do rozwoju - dodaje dyrektor koordynator.
Apoloniusz Tajner pełnił funkcję prezesa Polskiego Związku Narciarskiego w latach 2006-2022. Adam Małysz chce, żeby Tajner pozostał w strukturach federacji. - Tajner na pewno zostanie w funkcji doradczej. Jeszcze z nim nie rozmawiałem, ale wiem, że nie będzie kandydował do zarządu. Jego nazwisko jest bardzo ważne w naszym sporcie i ma olbrzymie doświadczenie, a jego rady są niezwykle cenne - skwitował.