Polski Związek Narciarski pod koniec marca podjął kilka ważnych decyzji w kwestii przyszłości skoków narciarskich. Zwolniony został cały sztab szkoleniowy głównej kadry - nie tylko Michal Doleżal, ale też Grzegorz Sobczyk, Andrzej Zapotoczny, Radek Zidek i Krzysztof Miętus.
Po tej decyzji wymowny post na Instagramie opublikował Kamil Stoch. "Dziękuję najlepszej drużynie, choć nie wszyscy są na zdjęciu. Dziękuję tym, którzy rozumieli mnie kiedy byłem trudny we współpracy, dziękuję za nasze sukcesy i błędy, bo one pomogły nam poznać prawdziwych przyjaciół" - rozpoczął wpis trzykrotny mistrz olimpijski. Posta skończył tajemniczym zdaniem: "Sportowcami jesteśmy tylko chwilę..."
Można było mieć wątpliwości, co z przyszłością Kamila Stocha. Nowym szkoleniowcem został Thurnbichler, który bardzo chwalił sobie pracę z kadrą polskich skoczków. W czwartek Mark Noelke, asystent Thurnbichlera, zamieścił w mediach społecznościowych zdjęcie, na którym Thurnbichler spaceruje z Kamilem Stochem. Obaj byli w świetnych humorach.
Zadowolenia nie krył również Kamil Stoch. - Coś się kończy, coś się zaczyna. Po długich przemyśleniach nad ostatnim rozdziałem, zaczynam nowy. Jak się czuję mając młodszego trenera? Oceńcie sami kto wygląda młodziej - napisał na Facebooku. Tym postem rozwiał wątpliwości co do swojej przyszłości.
Polski Związek Narciarski w ubiegły piątek ogłosił składy kadr A i B skoczków na następny sezon. W reprezentacji nie znaleźli się doskonale znani kibicom Stefan Hula i Klemens Murańka. Adam Małysz wytłumaczył, że powodem takiej decyzji jest chęć wywołania u zawodników "większej motywacji".