Anders Fannemel grozi zakończeniem kariery w listopadzie. "Dalszy wysiłek nie ma już sensu"

Anders Fannemel mówi wprost o tym, ze jest gotów zakończyć swoją karierę po tym sezonie. - Jeśli w listopadzie nie otrzymam miejsca w kadrze i nie będę rywalizować w Pucharze Świata, zakończę karierę. Dalszy wysiłek nie ma już sensu. Nie mam już na to siły - powiedział w rozmowie z "Dagbladet".

Anders Fannemel należał przez lata do czołówki Pucharu Świata. Norweg 12 razy stawał na podium Pucharu Świata, ale kibicom zapadł w pamięć, kiedy w 2015 roku skoczył 251,5 metra, czym pobił nieoficjalny rekord świata w długości skoku narciarskiego, poprawiając osiągnięcie Petera Prevca, który zaledwie dzień wcześniej osiągnął 250 metrów.

Zobacz wideo W skokach narciarskich są równi i równiejsi!

Jego karierę przerwała jednak kontuzja z 2019 roku. Podczas zawodów letniego PŚ w Wiśle zawodnik upadł tak niefortunnie, że zerwał więzadło w kolanie i uszkodził łąkotkę. Choć Fannemel wrócił do skakania, to wciąż daleko mu do formy sprzed urazu. Aktualnie występuje na poziomie Pucharu Kontynentalnego i to ze słabym skutkiem. W tym sezonie zdobył ledwie niewiele ponad 40 punktów. 

Punktem kulminacyjnym okazały się mistrzostwa świata w lotach w norweskim Vikersund, gdzie Fannemel pełnił jedynie rolę przedskoczka. - Na skoczni, na której niedawno byłem najlepszy, zostałem zredukowany do funkcji przedskoczka. To było bardzo trudne psychicznie przeżycie. Jakby to była kolejna operacja - powiedział Fannemel w rozmowie z "Dagbladet".

- Upadek w Wiśle miał dla mnie poważne konsekwencje i znacząco zmienił moją karierę. Po czterech operacjach nadal odczułem bóle kolana przez cały sezon. Ból czułem nie tylko fizycznie. Ono boli mnie też psychicznie, jakby mózg zapamiętał uraz - dodał Fannemel.

Norweski skoczek, który w sezonie 2014/2015 zajął 4. miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, a z reprezentacją Norwegii zdobył złoty medal mistrzostw świata w Falun, jest zdecydowany zakończyć swoją karierę przed rozpoczęciem kolejnego sezonu. - Jeśli w listopadzie nie otrzymam miejsca w kadrze i nie będę rywalizować w Pucharze Świata, zakończę karierę. Dalszy wysiłek nie ma już sensu. Nie mam już na to siły - zakończył Norweg.

Fannemel już w trakcie ubiegłego sezonu mówił, że jego sytuacja finansowa jest bardzo trudna. - Otrzymałem zasiłek chorobowy po dwóch i pół roku upominania się po kontuzji. Trochę pracowałem w zeszłym roku, aby to zrobić. Żyję poniżej granicy ubóstwa - mówił wówczas Norweg.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.