Jukkara ma zostać, Małysz w szoku. "Gość totalnie nieprzygotowany"

W ostatnim sezonie Pucharu Świata w skokach narciarskich biało-czerwoni musieli mierzyć się z wieloma problemami, w tym dotyczącymi kwestii sprzętowych. Zamieszanie miało wynikać z postępowania fińskiego kontrolera Miki Jukkary, którego skrytykował Adam Małysz. - Słyszałem, że ponoć ma zostać na swoim stanowisku. Trochę to wszystkich zszokuje - twierdzi dyrektor ds. skoków narciarskich PZN.

W ubiegłym tygodniu w emitowanym na antenie stacji TVN programie "Kuba Wojewódzki" pojawił się Dawid Kubacki, który wypowiadał się między innymi na temat nieudanego ostatniego sezonu w skokach narciarskich. Po jego zakończeniu z prowadzeniem narodowej kadry pożegnał się Michal Doleżal oraz jego asystenci.

Zobacz wideo W skokach narciarskich są równi i równiejsi!

Dawid Kubacki wypunktował błędy z ubiegłego sezonu Pucharu Świata

- Wytłumaczenie jest bardzo proste. Każdy popełniał jakieś błędy, mówiąc o technicznych sprawach. Jako zawodnicy jesteśmy odpowiedzialni za wykonanie tego. Na początku sezonu kombinezony nie do końca zgrywały się z tym, co wymyślił sobie kontroler. A to krój się nie podobał, a to coś tam - mówił Kubacki.

Polski skoczek wspominał również o wpływie zmiany kombinezonów na formę zawodników. - Na każdy konkurs musieliśmy zmieniać krój kombinezonu, a wtedy inaczej układa się na ciele. To ma wpływ na przyjęcie pozycji najazdowej. Całe lato trenowaliśmy w jednakowych kombinezonach. Wyrobiliśmy sobie technikę, wszystko działało elegancko, a to był punkt zwrotny. Nagle technika zaczęła mieszać się przez kombinezony, a kiedy te były dobre, wówczas technikę trzeba było budować na nowo - dodał.

Kilkukrotnie w trakcie ostatniego sezonu polscy skoczkowie byli dyskwalifikowani za nieprzepisowy kombinezon. Szczególnie głośno było na ten temat po przedolimpijskich zawodach w Willingen, gdzie zdyskwalifikowani zostali Piotr Żyła i Stefan Hula.

Adam Małysz zszokowany decyzją ws. Miki Jukkary

Odpowiedzialny za kwestie sprzętowe był debiutujący minionej zimy na stanowisku głównego kontrolera sprzętu z ramienia Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS) Mika Jukkara. Fin zabronił Polakom używania w Willingen butów, które szykowali pod kątem igrzysk.

- Słyszałem, że ponoć Mika Jukkara ma zostać na swoim stanowisku. Trochę to wszystkich zszokuje. Chyba, że nieco się douczy, jak to wszystko ma wyglądać. Ten gość był totalnie nieprzygotowany do tego, co się działo - ocenił Adam Małysz w rozmowie ze Skijumping.pl.

Były znakomity polski skoczek narciarski przyznał, że zawiodła komunikacja. - Jeśli by znał przepisy i był stanowczy, wówczas inaczej by to wyglądało. Dla jednych był łaskawszy, dla innych bardziej stanowczy i to wszystko się rozmyło - stwierdził dyrektor ds. skoków narciarskich w PZN.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.