Choć zaledwie przed niespełna trzema tygodniami zakończył się sezon 2021/2022 w skokach narciarskich, to już w środę poznaliśmy terminarz przyszłorocznej rywalizacji Pucharu Świata.
Sezon 2022/2023 rozpocznie się rekordowo szybko. Pierwszy konkurs Pucharu Świata zostanie rozegrany już w dniach 5-6 listopada, a więc o dwa tygodnie wcześniej niż zazwyczaj. W przyszłym sezonie dojdzie również do zmiany miejsca inauguracji. W zeszłym roku był to Niżny Tagił. Z uwagi na działania wojenne Władimira Putina w Ukrainie, żadne zawody Pucharu Świata nie zostaną rozegrane na terenie Rosji. W związku z tym pierwszy konkurs odbędzie się w Wiśle. Jak na razie z rywalizacji wykluczeni pozostają również reprezentanci kraju agresora oraz wspomagającej go Białorusi.
W kalendarzu widnieje łącznie 37 konkursów. W przyszłym sezonie skoczkowie zmierzą się w 32 lub 33 zawodach indywidualnych oraz w trzech konkursach drużynowych. Przewidziano również jeden lub dwa konkursy drużyn mieszanych. Ostateczną liczbę zawodów poznamy już niedługo. Nadal na potwierdzenie czekają dwa konkursy indywidualne w Iron Mountain - byłby to wielki powrót na ten obiekt po ponad 20 latach. Drugim konkursem są zawody drużyn mieszanych w Rasnovie, zaplanowane na 19 lutego 2023 roku.
Sezon 2022/2023 to również czas wielkich powrotów na inne skocznie. W kalendarzu znów pojawiło się Bad Mitterndorf (28-29 stycznia 2023) oraz Sapporo (20-22 stycznia 2023), na których nie rywalizowano od początku pandemii. Ważnym wydarzeniem będą mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym, które odbędą się w dniach 21 lutego - 5 marca, na normalnej i dużej skoczni w Planicy. W zbliżającym się sezonie zobaczymy również pierwszy od trzech lat pełny cykl Raw Air (11-19 marca 2023). Przyszłoroczne zmagania zakończą konkursy na skoczni do lotów w Planicy, zaplanowane na 31 marca - 2 kwietnia.
Więcej informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
Sezon 2022/2023 będzie rewolucyjny dla kadry polskich skoczków. Po bardzo rozczarowujących osiągnięciach reprezentacji, z funkcji trenera zwolniono Michala Doleżala. PZPN szybko znalazł zastępcę Czecha i zatrudnił Thomasa Thurnbichlera, dotychczasowego asystenta szkoleniowca kadry Austrii, Andreasa Widhoelzla. 32-latek ma pomóc Polakom odzyskać dawną formę.