PZN pokrzyżował plany FIS-owi. Łukasz Kruczek mógł sprawdzać sprzęt skoczków

Jakub Balcerski
Jak nieoficjalnie dowiedział się Sport.pl, Mika Jukkara pozostanie na stanowisku kontrolera sprzętu w czasie zawodów Pucharu Świata w skokach narciarskich w kolejnym sezonie. Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) chciała zmiany, ale wszyscy kandydaci do zastąpienia Fina odmówili.

Efekt pracy Miki Jukkary w zakończonym sezonie skoków to kilkadziesiąt dyskwalifikacji. I to nie tylko ze względu na nieprzepisowe kombinezony, jak bywało najczęściej do tej pory, a także buty czy choćby długość i szerokość nart. W środowisku wyrobił sobie bardzo różne opinie - część osób docenia go i twierdzi, że stara się być sprawiedliwym sędzią w sprawach sprzętu, inni wytykają mu jednak, że gubi się w tym, co robi.

Zobacz wideo Iga Świątek reaguje na pozycję liderki rankingu WTA

Mika Jukkara pozostanie kontrolerem sprzętu na PŚ w skokach. FIS podjął decyzję

Do tej pory wydawało się, że Fin jest bliżej odejścia ze stanowiska. Najwięcej tego typu plotek pojawiało się przed mistrzostwami świata w lotach narciarskich w Vikersund. Działacze kilku krajowych związków narciarskich przekazali Sport.pl, że coraz mniej osób jest zainteresowanych współpracą z Jukkarą. Sam kontroler był jednak zdziwiony takimi informacjami i twierdził, że przygotowuje się do kolejnego sezonu. - Dopiero rozpocząłem pracę i mamy naprawdę dużo do zrobienia przed kolejnym sezonem. Już dyskutujemy zresztą, co zmienić w kontrolach i zasadach dotyczących sprzętu, więc dziwią mnie takie doniesienia - ocenił.

Gdy niedawno zapytaliśmy dyrektora Pucharu Świata, Sandro Pertile, o to, czy decyzja w sprawie Jukkary została już podjęta, Włoch dał nam jedynie znać, że toczą się ostatnie dyskusje i wszystko powinno się niedługo wyjaśnić. W piątek z kilku źródeł dowiedzieliśmy się, że FIS już zdecydował. I Mika Jukkara zostanie na swoim stanowisku na kolejny sezon. 

Pertile mówi, że "Mika wykonał niesamowitą pracę". A sam szukał jego następcy

W takim tonie w rozmowie ze skijumping.pl wypowiadał się także Pertile. - Mika wykonał niesamowitą pracę podczas swojego pierwszego sezonu, z kombinezonami oraz innymi częściami sprzętu. Niektóre sprawy nie były w stu procentach pod jego pełną kontrolą, ale mocno wierzymy, że tegoroczne doświadczenia będą solidnym fundamentem pod kątem przyszłości - mówił Włoch.

Jego słowa to jednak zupełne zaprzeczenie tego, co Pertile robił w rzeczywistości. Według informacji Sport.pl to on był odpowiedzialny za poszukiwania nowego kontrolera sprzętu. Chciał znaleźć osobę z odpowiednim doświadczeniem, która mogłaby zastąpić Jukkarę, ale wszyscy kandydaci odmówili podjęcia się tego zadania. 

Kruczek i asystent Thurnbichlera byli kandydatami na kontrolera sprzętu. Będą pracować w PZN

Kto mógł zastąpić Fina? Udało nam się potwierdzić informacje o trzech osobach, które widział w tej roli Pertile. To były słoweński skoczek Jernej Damjan, który był kandydatem na to stanowisko już, gdy zatrudniono Jukkarę, a także trener polskich skoczkiń, Łukasz Kruczek i niedawno ogłoszony asystentem nowego szkoleniowca polskich skoczków Thomasa Thurnbichlera, Mathias Hafele z Austrii. 

Polski Związek Narciarski niejako pokrzyżował zatem plany FIS-u i "zablokował" ewentualne zastępstwo dla Jukkary. Hafele i Kruczek zgodzili się na propozycje polskich działaczy i będą pracować dla federacji w kolejnym sezonie. 

W sobotę 9 kwietnia wyjaśni się inna kwestia dotycząca spraw sprzętu w sezonie 2022/2023 w skokach narciarskich. To wtedy FIS ma w planach zatwierdzać nowinki przedstawiane przed podkomisją ds. sprzętu. Wśród nich znalazły się innowacyjne buty firmy Nagaba z zakrzywioną tylną ścianą. Szanse na zaakceptowanie modelu przez federację mają być spore.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.