Podczas niedawnego finału sezonu w słoweńskiej Planicy kibice byli świadkami wielu dalekich lotów, a zawodnicy ustanawiali swoje nowe rekordy życiowe. Jednym z nich był Cene Prevc, który poszybował 246 metrów. Kilka dni temu średni z braci Prevców udzielił wywiadu słoweńskiej telewizji Planet TV.
W skokach od lat toczy się dyskusja o to, czy loty na odległości w okolicy 300 metrów byłyby bezpieczne. Władze FIS-u dość ostrożnie podchodzą do tej kwestii i póki co nie ma tematu budowy obiektu, który umożliwiłby osiąganie takich odległości. Z kolei zawodnicy uważają, że takie loty są już możliwe i byłyby bezpieczne. Po zawodach w Planicy do tej kwestii odniósł się Cene Prevc.
- Jeśli chodzi o nas, zawodników, to od razu podjęlibyśmy się takiego przedsięwzięcia, ale niestety FIS na to nie pozwala, ponieważ wszystko musi mieścić się w granicach bezpieczeństwa. Mam nadzieję, że wkrótce się to zmieni i władze zezwolą nam na jeszcze dłuższe loty. - mówił skoczek cytowany przez portal skijumping.pl.
Więcej tekstów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl
Jego zdaniem gdyby nie zmiana profilu skoczni w Vikersund, gdzie w marcu odbyły się mistrzostwa świata, podczas czempionatu mógł paść rekord. - Tegoroczne najdłuższe loty w Norwegii były średnio o 5-8 metrów krótsze niż wtedy, kiedy ustanowiony został aktualny rekord globu. Według mnie dało się wylądować na 255 metrze - skomentował 26-latek.
Podczas ostatniego weekendu Pucharu Świata wybornie prezentowali się reprezentanci Słowenii. Podopieczni Robert Hrgoty do końca walczyli z Austrią o triumf w Pucharze Narodów. Ostatecznie do pierwszych Austriaków stracili 47 punktów. Świetną formę prezentował również Prevc, który w jednej z prób uzyskał 246 metrów.
- Ten skok dał mi bardzo dużo satysfakcji i radości. Kiedy jednak euforia opadła i po dwóch dniach obejrzałem w Internecie swój skok to chwyciłem się za głowę. Gdybym trafił z timingiem to poleciałbym jeszcze dalej - skomentował swój lot słoweński skoczek.
Prevc odniósł się także do atmosfery podczas weekendu na Letalnicy. Zawodnik w miłych słowach wypowiedział się o kibicach zgromadzonych pod obiektem. - Nasi kibice dają nam niesamowite wsparcie. Całą zimę jesteśmy za granicą. Cztery miesiące wyjazdów i zawodów to spory wysiłek, kiedy wracamy na finał do Planicy, to jesteśmy już trochę wykończeni. Potem jednak doświadczamy tego kibicowskiego wsparcia i to jest nasza przewaga podczas ostatniego pucharowego weekendu. - zakończył Cene Prevc.