Kamil Stoch ma "kaca moralnego". "Sytuacja nas do tego zmusiła"

- Mam trochę kaca moralnego po wczoraj. Wiadomo, że wczoraj trzeba było zrobić coś. Sytuacja nas do tego też zmusiła. Teraz czekamy na efekt tych piorunów, które wczoraj puściliśmy - powiedział Kamil Stoch w rozmowie z Eurosportem po ostatnim konkursie w tym sezonie skoków narciarskich.

Sezon 2021/22 w skokach narciarskich dobiegł końca. Poziom konkursu w Planicy był niesamowity. Kibice oglądali wiele skoków powyżej 240 metrów. Zawody wygrał Marius Lindvik przed Yukiyą Sato i Peterem Prevcem. Szanse na podium miał Piotr Żyła, który był trzeci po pierwszej serii, ale zepsuł drugi skok.

Zobacz wideo Tak wyglądają scenariusze rozważane przez PZN. "Kluczowe spotkanie w tym tygodniu" [Sport.pl LIVE #17]

Wraz z końcem sezonu przyszedł czas na podsumowania. W Polsce najgorętszym tematem jest oczywiście odejście Michala Doleżala. Trener w piątek poinformował, że nie będzie szkoleniowcem polskiej kadry w następnym sezonie, bo PZN nie przedłuży z nim umowy. To spotkało się z ostrą odpowiedzią liderów kadry. Kamil Stoch i Piotr Żyła w rozmowach z dziennikarzami ostro skomentowali działania związku.

Więcej treści sportowych znajdziesz również na Gazeta.pl

- Chodzi o to, że nie wiemy, na czym stoimy. Ja nie wiem, co będę dalej robił, bo przy takim układzie, to jak ja mam sobie przyszłość poukładać? Jak coś planować? Przecież to już trzeba ustalać. Przyda się odpoczynek, ale trzeba wiedzieć, jak, z kim i na jakich zasadach mamy dalej działać. I kto tym będzie zarządzał. Powinno być tak, że ktoś się z nami konsultuje. Wierzę, że tak będzie. Żałuję, że nie została z nami skonsultowana decyzja o nieprzedłużaniu umowy z obecnym trenerem. Jeżeli miałoby się nic nie ruszyć, to sam odejdę po przyszłym sezonie – mówił Stoch w rozmowie z Eurosportem.

Kamil Stoch skomentował burzę ws. Doleżala. "Czekamy na efekt piorunów"

Po ostatnim konkursie w Planicy Stoch był już znacznie spokojniejszy. Pytany o całą sprawę w studiu TVN-u stwierdził, że nie chce już rozgrzebywać tego tematu. - Było dosyć przyjemnie, ale mam trochę kaca moralnego po wczoraj – przyznał Stoch. - Wiadomo, że wczoraj trzeba było zrobić coś. Sytuacja nas do tego też zmusiła. Zobaczymy, jak to się rozwinie teraz. Na razie słowo się rzekło. Jest teraz trochę spokojnego czasu, bez żadnych nerwowych ruchów. Teraz trzeba to wszystko dobrze poukładać, przede wszystkim mądrze – dodał. Jednak zapytany o to, czy teraz przyszedł czas na odpoczynek, przyznał, że nie ma za bardzo innego wyjścia, ponieważ skoczkowie nie mają trenera, a co za tym idzie planu treningowego.

- Teraz czekamy na efekt tych piorunów, które wczoraj puściliśmy. Ważne jest, aby rozwiązać to w dobry sposób. By zawodnicy mieli zaufanie do szkoleniowców i wiarę w to, że mogą wspólnie osiągnąć sukces – powiedział Stoch.

Trzykrotny mistrz olimpijski ostatni konkurs w sezonie zakończył na 14. miejscu. - Dużo przyjemności z tego czerpałem. Nie są to może skoki na wygrywanie, ale na solidnym poziomie. W Vikersund i Oberstdorfie były udane pojedyncze skoki. Tutaj od pierwszego do ostatniego były na dobrym poziomie. Pokazało mi to, ze nadal jestem w stanie skakać bardzo dobrze – tak ocenił swój niedzielny występ.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.