Jasne słowa Małysza. Będą zmiany w sztabie. "Potrzeba świeżości"

Piotr Majchrzak
Adam Małysz w TVP Sport przyznał, że w sztabie naszej kadry będą zmiany przez kolejnym sezonem. - Tak, na pewno jakieś zmiany muszą być, trzeba wprowadzić trochę świeżości. Na pewno nie chciałbym teraz ujawniać, kto to będzie. Albo kto będzie wymieniony - mówił na antenie TVP

Adam Małysz w studiu TVP Sport po konkursie mistrzostw świata w lotach przyznał, że przed nowym sezonem na pewno muszą zostać wprowadzone jakieś zmiany w sztabie naszej reprezentacji. Słowa Małysza są o tyle istotne, że jasno mówią, że sztab naszej kadry zmieni się przed kolejną zimą. I nawet, gdyby jakimś cudem z kadrą dalej pracował Doleżal, to związek będzie chciał dopuścić świeżą krew do sztabu.

Zobacz wideo Co dalej z polskimi skokami narciarskimi?

- Tak, na pewno jakieś zmiany muszą być, trzeba wprowadzić trochę świeżości. Na pewno nie chciałbym teraz ujawniać, kto to będzie. Albo kto będzie wymieniony. To wszystko dopiero przed nami. Ale widzimy sami, że trzeba powiewu świeżości kadrze. Trzeba coś odświeżyć, żeby nie tylko młodzi szli do przodu, ale żeby starsi też cały czas mieli motywację, by dalej wygrywać - powiedział Adam Małysz na antenie TVP Sport.

W ostatnią niedzielę informowaliśmy, że zgodnie z naszymi informacji w tym momencie bardzo poważnym kandydatem na stanowisko trenera polskich skoczków jest Alexander Pointner, czyli szkoleniowiec, który w latach 2004-2014 stworzył w Austrii prawdopodobnie najlepszą kadrę w historii skoków narciarskich. Trudno byłoby w tym momencie wypisać nawet wszystkie sukcesy skoczków Pointnera, bo ci wygrali absolutnie wszystko. 

Zobacz wideo Kto będzie trenerem polskich skoczków?

Teraz Pointner potwierdza te słowa w rozmowie  z "Kleine Zeitung". - Tak, trwają konstruktywne dyskusje, które charakteryzują się wzajemnym szacunkiem i zrozumieniem - przyznał Pointner i potwierdził tym samym doniesienia naszego serwisu. 

Adam Małysz nie chce rozmawiać na temat nazwisk, ale przyznaje, że prowadzone są obecnie rozmowy z różnymi kandydatami, a także będzie rozmowa z Michalem Doleżalem. - Z Michałem będę rozmawiał po mistrzostwach, bo chciałbym się dowiedzieć, jakie są jego plany. Chciałbym zobaczyć, jak on to widzi. Wiemy, że przez dwa pierwsze lata wcale źle nie było i odnosiliśmy sukcesy z Doleżalem. Dlatego związek upoważnił mnie, by rozmawiać. Ale też nie ukrywamy, że są rozmowy z innymi trenerami. Nie możemy jednak zdradzać, na jakim są etapie, bo teraz trenerem jest Michał - dodał Adam Małysz.

Pointner najpoważniejszym kandydatem? Ale nie sam

Alex Pointner to szkoleniowiec, który przede wszystkim jest menadżerem i typem motywatora. Potrzebuje szerokiego sztabu. Tak pracował przez lata w Austrii, która przede wszystkim opiera swoje skoki na szkoleniu kadrach w danym regionie. Oznacza to, że gdyby Pointner przyszedł do Polski, to zbuduje swój autorski sztab, który będzie się zapewne składał także z 1-2 zagranicznych członków sztabu. Z kolei Mika Kojonkoski chciałby pracować w pojedynkę i byłby otoczony tylko polskimi asystentami. 

Przez ostatnie tygodnie wydawało się, że najpoważniejszym zagranicznym kandydatem na następcę Michala Doleżala jest właśnie Mika Kojonkoski. I Fin rzeczywiście nim był przez długi czas. 58-latek od stycznia prowadził różnego rodzaju rozmowy z kilkoma krajami i mediom dawał jasno do zrozumienia, że chciałby wrócić do Pucharu Świat. A praca z reprezentacją Chin na nowo rozpaliła jego chęć bycia trenerem. Wydaje się jednak, że zapał malał z każdym tygodniem i na dzisiaj praktycznie nic nie wskazuje na to, by Kojonkoski poprowadził naszą reprezentację.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.