Skoczkowie mają za sobą dwie z czterech serii indywidualnego konkursu o tytuł mistrza świata w lotach narciarskich. W Vikersund na półmetku najwięcej radości ma Marius Lindvik, który w piątek był najlepszy.
W pierwszej serii znakomicie zaprezentował się Marius Lindvik. Norwegowie nie przeszkadzał dość mocny wiatr w plecy. Poleciał 232,5 m i zdecydowanie prowadził. Drugie miejsce zajmował Anze Lanisek, który lądował 2,5 metra bliżej od mistrza olimpijskiego z Pekinu. Trzeci był autor najdłuższego lotu - Timi Zajc. Słoweńcowi zaliczono aż 242,5 metra. Niższe noty i wyższa belka spowodowały, że tracił do najlepszego po jeden czwartej rywalizacji.
Druga seria rozgrywana była z bardzo silnym wiatrem w plecy. Wielu zawodników miało problem z przekroczeniem punktu K. Najlepsi poradzili sobie znakomicie. Atak przypuścił Stefan Kraft, którego 230 metrów było najdłuższą próbą tej serii. To odparł jednak Marius Lindvik, który skoczył 226,5 metra i o 6,5 pkt prowadzi po pierwszym dniu rywalizacji.
Na trzecią lokatę przesunął się Domen Prevc. Słoweńcowi zmierzono 225,5 metra. Jego rodacy radzą sobie znakomibie. Czwarty jest bowiem Timi Zajc, a piąty Anze Lanisek. Peter Prevc plasuje się na siódmym miejscu.
Jakub Wolny w pierwszej próbie pofrunął na odległość 219 metrów i zajmował 13. lokatę. Piotr Żyła lądował 3,5 metra bliżej, co dawało mu 15. miejsce. W drugiej serii były mistrz świata juniorów skoczył 197 metrów w trudnych warunkach i awansował na 12. pozycję. Wiślanin uzyskał 187 metrów i na półmetku zajmuje 19. miejsce.
Kamil Stoch znów nie zaprezentował rewelacyjnej formy. Wicemistrzowi świata sprzed czterech lat w pierwszym skoku zmierzono 206,5 m. W drugiej serii skoczek z Zębu uzyskał 9,5 metra mniej i spadł na 21 pozycję.
Pawłowi Wąskowi na awans do dalszej części rywalizacji pozwolił skok na 196 metrów. Najmłodszy z Polaków zajmował 25. miejsce. Druga próba na 181,5 metra spowodowała spadek Wąska na 29. lokatę.