Sensacyjny kandydat na trenera polskich skoczków. Miało dojść do rozmów

Piotr Majchrzak
Mika Kojonkoski nie zostanie trenerem polskich skoczków, ale według naszych informacji dość sensacyjnie poważnym kandydatem na następcę Michala Doleżala został Alexander Pointner. Ponoć doszło już nawet do rozmów z Austriakiem.

Przez ostatnie tygodnie wydawało się, że najpoważniejszym zagranicznym kandydatem na następcę Michala Doleżala jest Mika Kojonkoski. I Fin rzeczywiście nim był przez długi czas. 58-latek od stycznia prowadził różnego rodzaju rozmowy z kilkoma krajami i mediom dawał jasno do zrozumienia, że chciałby wrócić do Pucharu Świat. A praca z reprezentacją Chin na nowo rozpaliła jego chęć bycia trenerem. Wydaje się jednak, że zapał malał z każdym tygodniem i na dzisiaj praktycznie nic nie wskazuje na to, by Kojonkoski poprowadził naszą reprezentację. W niedzielę wieczorem Kacper Merk z Eurosportu poinformował, że Fin nie będzie trenerem Polaków, choć nie da się ukryć, że w Polsce nadal są zwolennicy tego trenera. 

Zobacz wideo "Mamy teraz taki sezon, jak w 2014/2015"

Z drugiej strony - według naszych informacji - PZN musiałby zdecydować się na absolutnie rekordowy kontrakt, a Fin mógłby zarabiać ponad dwa razy więcej niż poprzedni szkoleniowiec Stefan Horngacher czy pracujący obecnie Doleżal. Być może PZN byłoby na to stać, ale pojawia się pytanie, czy miałoby to sens. Więcej pisaliśmy o tym tutaj.

Twórca dream teamu poprowadzi polskich skoczków? 

Według naszych informacji w tym momencie bardzo poważnym kandydatem na stanowisko trenera polskich skoczków jest Alexander Pointner, czyli szkoleniowiec, który w latach 2004-2014 stworzył w Austrii prawdopodobnie najlepszą kadrę w historii skoków narciarskich. Trudno byłoby w tym momencie wypisać nawet wszystkie sukcesy skoczków Pointnera, bo ci wygrali absolutnie wszystko. 

Ruch byłby jednak o tyle dziwny, że Pointner to szkoleniowiec, który przede wszystkim jest menadżerem i typem motywatora. Potrzebuje szerokiego sztabu. Tak pracował przez lata w Austrii, która przede wszystkim opiera swoje skoki na szkoleniu kadrach w danym regionie. Oznacza to, że do Polski musiałoby przyjść zapewne także kilku innych trenerów. 

Pointner już ponoć po rozmowach

Pointner to nazwisko, które zawsze rozgrzewa polskich kibiców skoków i często pojawia się na giełdzie nazwisk, który zaczynają się spekulacje o poszukiwaniu trenera, ale tym razem - według naszych informacji - do rozmów już ponoć doszło. 

Sam PZN już nie nie kryje się z tym, że rozmawia z różnymi kandydatami, co w niedzielnym studiu skoków w TVN przyznał nawet Adam Małysz. PZN przyznaje, że wysoce nieodpowiedzialny byłby brak prowadzenia rozmów z potencjalnymi kandydatami na tym etapie sezonu, tym bardziej że umowa Dolezala wygasa w kwietniu, a wyniki w tym sezonie go nie bronią i coraz mniej wskazuje na to, by umowa była przedłużona.

Pointner jest więc na krótkiej liście PZN, ale nadal nie wiadomo jak zakończy się sprawa wyboru trenera na kolejny sezon. W czasie mistrzostw świata w lotach w Vikersund (10-13 marca) Małysz ma jeszcze rozmawiać z Doleżalem o jego wizji prowadzenia kadry w przyszłości. W grze są też inni ciekawi zagraniczni trenerzy. Cały czas bardzo wysokie notowania ma również Maciej Maciusiak.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.