Rosjanie oficjalnie wyrzuceni! Ale to uzasadnienie... "Kompromitacja FIS"

To już oficjalnie. Zawodnicy z Rosji i Białorusi nie będą uczestniczyć w zawodach FIS - poinformowała Międzynarodowa Federacja Narciarska.

Piłkarskie federacja FIFA i UEFA podjęły już decyzję o zawieszeniu rosyjskich drużyn. Na taki krok długo nie mogła zdecydować się natomiast Międzynarodowa Federacja Narciarska. I to mimo wielu nawoływań ze strony krajowych związków. Ostatecznie jednak presja odniosła skutek także w tym przypadku. FIS poinformował, że sportowcy z Rosji i Białorusi nie będą mogli startować w zawodach.

Zobacz wideo Tak wyglądały kulisy podejmowania decyzji przez FIFA. PZPN ujawnia szczegóły

FIS wykluczył Rosjan i Białorusinów. Ale i tak się skompromitował

Kontrowersje i to spore budzi jednak tłumaczenie FIS. Jak się okazuje, rosyjscy i białoruscy sportowcy zostali wykluczeni nie w ramach sankcji czy solidarności z Ukrainą, ale ze względu na... ich bezpieczeństwo. "Aby zapewnić bezpieczeństwo i ochronę wszystkich sportowców biorących udział w zawodach FIS, Rada FIS jednogłośnie zdecydowała, zgodnie z zaleceniem MKOl, że ze skutkiem natychmiastowym żaden sportowiec z Rosji lub Białorusi nie będzie brał udziału w żadnych zawodach FIS na żadnym poziomie do końca rozgrywek FIS w sezonie 2021-2022" - czytamy w oficjalnym komunikacie. Przypomnijmy jednak, że w Zakopanem miało dojść w poniedziałek do incydentu z rosyjskimi sportowcami. Jak poinformował dziennikarz TVP Michał Chmielewski, "członkowie kadry Rosji mieli zostać zaatakowani w jednym ze sklepów w Zakopanem". Przebywali tam w związku ze zbliżającymi się mistrzostwami świata juniorów, które mają się odbyć w stolicy polskich Tatr.

"Rada FIS nie podejmuje pochopnie decyzji o zakazie udziału sportowca w jakichkolwiek zawodach i robi to wyłącznie zgodnie ze Statutem FIS, który stanowi, że FIS powinien prowadzić swoją działalność w sposób neutralny politycznie, co jest kamieniem węgielnym wartości FIS przyjętych przez 140 krajów członkowskich" - dodano.

"FIS wzywa Narodowe Związki Narciarskie do wspierania zaangażowanych sportowców w drodze powrotnej do swoich domów oraz do pełnego wsparcia międzynarodowej społeczności narciarskiej w tych trudnych czasach" - czytamy dalej.

"Rada wyraża najgłębszą i najszczerszą nadzieję, że konflikt na Ukrainie szybko zakończy się i że międzynarodowa społeczność sportowa będzie mogła ponownie konkurować ze wszystkimi sportowcami i narodami" - napisał FIS. Tutaj należy zaznaczyć, że organizacja powstrzymała się od użycia słowa "wojna", zastępując je "konfliktem".

"Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, FIS, w solidarności z Ukraińską Federacją Narciarską, zapewnia natychmiastowe wsparcie finansowe, logistyczne i techniczne ukraińskim sportowcom i drużynom, dopóki nie będą mogli bezpiecznie wrócić do domu" - takimi słowami zakończono oświadczenie.

Polacy stawiali ultimatum, Norwegowie nie chcieli Rosjan

Przypomnijmy, że Polski Związek Narciarski, który organizować ma w tym tygodniu mistrzostwa świata juniorów w Zakopanem, nie chciał udziału Rosjan. Od kilku dni rozmawiał ze światową federacją. Ultimatum w tej sprawie postawił w poniedziałek polski minister sportu Kamil Bortniczuk, który w rozmowie z portalem sport.onet.pl poinformował, że Polska nie zorganizuje konkurencji skoków narciarskich oraz kombinacji norweskiej w rozpoczynających się mistrzostw świata juniorów w Zakopanem, jeśli wystąpią w nich rosyjscy sportowcy.

Także Norwegowie naciskali, aby wykluczyć rodaków Władimira Putina ze zbliżających się zawodów Raw Air w skokach narciarskich oraz Pucharów Świata w biegach i kombinacji. - Sytuacja jest taka, że ukraińscy zawodnicy pozostali w domu, aby bronić swojego kraju, a ci, którzy ich zaatakowali, będą spokojnie rywalizować w Norwegii. Niech FIS nie ściemnia, że sport nie jest polityką - napisał w poniedziałek w mediach społecznościowych Halvor Egner Granerud, niedzielny zwycięzca konkursu PŚ w skokach. 

Więcej o: