Kamil Stoch zajął 11. miejsce w niedzielnym konkursie Pucharu Świata w Lahti. Podczas kwalifikacji można było zobaczyć specjalne przesłanie od Stocha. "Stop wojnie! Lepiej walczcie w sporcie" - napisał Polak na swoich nartach. Wcześniej, dwukrotny zdobywca Kryształowej Kuli zabrał głos na temat inwazji Rosji na Ukrainę. - Trudno jest się skupić na tym, co się kocha, jeśli za płotem dzieje się krzywda. Nie powinniśmy zamykać oczu na ludzką krzywdę - stwierdził Stoch w rozmowie z portalem skijumping.pl.
Pomimo oczekiwań opinii publicznej Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) bardzo długo zwleka z decyzją o usunięciu rosyjskich sportowców z rywalizacji w sportach zimowych. Wbrew działaniom FIS, do głosu Kamila Stocha dołączają się kolejni skoczkowie. W poniedziałek swoje stanowisko w tej sprawie jasno wyraził w mediach społecznościowych Halvor Egner Granerud. Teraz poparcia polskiemu skoczkowi udzielił Słoweniec Ziga Jelar.
- Kamil ma dobrą wiadomość. Nie potrzebujemy nienawiści, wojny i śmierci... Powinniśmy dzielić się nadzieją, wsparciem i miłością. Każdego dnia przeżywamy, robimy to z wiarą, ciężką pracą i pasją. Nie wybieramy, gdzie się urodziliśmy, ale odpowiadamy się za to, kim się stajemy! - napisała Jelar na Twitterze.
Pomimo niezdecydowanej postawy FIS w sprawie Rosjan wygląda na to, że zabraknie ich w zbliżającym się Raw Air. Poinformował o tym oficjalnie sztab tamtejszej reprezentacji. Ma to prawdopodobnie związek z naciskami Norwegów, którzy nie chcieli, aby reprezentanci państwa-agresora brali udział w cyklu. Nie wiadomo, czy FIS miał coś wspólnego z tą decyzją.