Reprezentacja Polski zajęła siódme miejsce podczas sobotniego konkursu drużynowego w Lahti. Paweł Wąsek został zdyskwalifikowany po swoim skoku w drugiej serii za nieprzepisowe buty. Mika Jukkara nie ukrywał swojego żalu, natomiast jego zdaniem Wąsek użył podobnych butów do tych, za które biało-czerwoni zostali zdyskwalifikowani w Willingen. Poza Wąskiem Polskę reprezentował Piotr Żyła, Kamil Stoch oraz Dawid Kubacki.
Rosja zajęła ostatnie miejsce w drugiej serii konkursu drużynowego w Lahti. Szczególną uwagę zwróciło jednak zachowanie Jewgenija Klimowa w trakcie zawodów, który po skoku postanowił zademonstrować poparcie dla Rosji. Skoczek miał umieszczoną flagę Rosji na rękawiczce. Dla porównania - w piątek flaga Rosji widniała u Klimowa tylko (standardowo) na kasku (choć sprzęt, który miał w sobotę nie jest nowy, o czym piszemy tutaj). To była jednak normalna sytuacja, ponieważ np. na boku kasków u Norwegów można było zauważyć ich flagę. W obecnej sytuacji ten gest, prosto do kamery można nazwać tylko źle. Jest to po prostu prowokacja... A przypomnijmy, że jeszcze niedawno Sandro Pertile mówił w TVP Sport, że nie chciałby wykluczenia rosyjskich skoczków, bo wszyscy skoczkowie stanowią jedną rodzinę. Klimow pokazuje zaś, że chyba nie bardzo.
Rosyjskie media informowały po zdobyciu srebrnego medalu w mikście, że Władimir Putin oglądał zmagania skoczków w telewizji, a zawodnicy otrzymali tę informację od Dmitrija Dubrowskija, prezesa rosyjskiej federacji. Jak na to zareagował Jewgenij Klimow? - Dokładnie tak było, jak przekazał prezes Dubrowskij. Jeśli Putin nas słyszy, to wysyłamy mu wielkie pozdrowienia - mówił Klimow, cytowany przez Pawła Borkowskiego z portalu skijumping.pl.
Kamery podczas zawodów w Lahti wychwyciły Jewgenija Klimowa, który oczekiwał na swoją kolej w drugiej serii. Skoczek pokazał kciuk w górę przed próbą Michaiła Nazarowa. Jak na to zachowanie Klimowa zareagowali komentatorzy Eurosportu? - No nie jest ok, panie Jewgenij - mogliśmy usłyszeć w trakcie transmisji.