Zwycięstwo! Wybuch formy polskiego skoczka. Goldberger miał rację

Piotr Majchrzak
20-letni Kacper Juroszek wygrał niedzielny konkurs Pucharu Kontynentalnego w Brotterode! Do drugiego miejsca w sobotę dołożył teraz pierwsze zwycięstwo w karierze. Warto dodać, że drugi był Jakub Wolny.

W cieniu konkursów olimpijskich w weekend przeprowadzono zawody Pucharu Kontynentalnego w niemieckim Brotterode. Warto dodać, że były to całkiem nieźle obsadzone zawody, bo do Niemiec pojechali dobrzy zawodnicy, którzy akurat nie znaleźli się w kadrach na igrzyska olimpijskie. Byli to więc m.in: Philipp Aschenwald, Michael Hayboeck, Markus Schiffner, Anze Semenić, Clemens Aigner i Sondre Ringen. Wielu z tych skoczków jeszcze kilka tygodni temu zajmowało wysokie miejsca w Pucharze Świata. 

Zobacz wideo W skokach narciarskich są równi i równiejsi!

Wybuch formy, bo tak to chyba należy określić, zaliczył Kacper Juroszek. Skoczek z rocznika 2001 w sobotę był drugi, a w niedzielę po skokach na 111 i 108,5 metra wyprzedził o 1,3 pkt Jakuba Wolnego. Trzecie miejsce zajął Austriak Clemens Aigner. 

Kacper Juroszek notuje zdecydowanie najlepszy moment w swojej karierze. O zwyżce formy mówiło się już na początku stycznia, gdy kadra była na zgrupowaniu w Planicy. Potem zawodnik Macieja Maciusiaka zaczął skakać jeszcze lepiej. Słyszymy, że na kolejnym zgrupowaniu w Planicy (pod koniec stycznia) 20-latek latał nawet w okolice rozmiaru skoczni. Robił to też w nowych butach, które zostały oprotestowane przez Stefana Horngachera. Gdy jednak założył stare, to też potwierdzał formę i co najważniejsze, przełożył to na zawody. Tydzień temu w Iron Mountain był kolejno 8., 12. i 15. A teraz w Brotterode był jeszcze lepszy!

Wystrzał Juroszka może dziwić kibiców. Goldberger miał racje

Tak dobre skoki Juroszka mogą dziwić kibiców, ale nie ekspertów. Nie od dziś wiadomo, że skoczek ma prawdopodobnie największy potencjał fizyczny w naszej kadrze. I potwierdzają to wszystkie badania. Słyszymy, że w pewnych kryteriach jest lepszy nawet od Piotra Żyły, który zawsze uchodził za fizyczny fenomen.

Do tej pory Juroszek miał jednak sporo problemów z fazą lotu i w niej tracił zdecydowanie najwięcej. Ten sezon jest jednak przełomem. - Gdy na niego patrzyłem, zawsze miałem taki znak zapytania w głowie: dlaczego on nie wygrywa zawodów?! Kiedy popatrzymy na niego poza skocznią, gdy popatrzymy na jego możliwości fizyczne i tzw. petardę w nogach, to jest oczywiste, że powinien skakać bardzo daleko i być jednym z najlepszych juniorów w Polsce i na świecie - mówił nam przed sezonem Maciej Kot.

Gdy zapytaliśmy w grudniu Andreasa Goldbergera o przyszłość polskich skoków, bez wahania wymienił dwa nazwiska: Pawła Wąska i właśnie Kacpra Juroszka, który zrobił na nim piorunujące wrażenie w czasie zawodów LGP w Hinzenbach (tam skoczek był 20.).

- Trudno mi było zrozumieć, dlaczego on tego nie przekłada na skocznię. Wiadomo, że jego głównym problemem jest sama faza lotu. Poniekąd go rozumiem, bo sam mam ten problem, ale cieszę się, że w tym roku to trochę drgnęło. Jak jest mała skocznia, to może skakać naprawdę dobrze, ale gdy mamy większą skocznię, to problem jest nieco większy, bo faza lotu jest dłuższa, ważniejsza i bardziej przekłada się na rezultat. Widać jednak, że coś drgnęło. Ma jeszcze czas, jest młodym chłopakiem. Natomiast trzeba się nim dobrze zaopiekować, bo ma talent. Widać to np. po technice imitacji. To jest coś, co trzeba wykorzystać i jeśli to się uda to będziemy mieli z niego dużo pociechy - apeluje Kot. 

Cierpliwie poczekajmy na Juroszka

Przed Kacprem Juroszkiem ogrom pracy, by dołączyć do zawodników, którzy mogą walczyć w Pucharze Świata. Wydaje się jednak, że wygranie tal mocno obsadzonego Pucharu Kontynentalnego pozwoliłoby Polakowi na zajmowanie miejsc w okolicy 20. w Pucharze Świata. Nie zapominajmy jednak o tym, że zwyżkę formy Polak potwierdził na skoczniach w Iron Mountain (HS 133) i w Brotterode (HS 117), czyli na mniejszych skoczniach niż te funkcjonujące w Pucharze Świata. Jeśli jednak Juroszek potwierdzi też dobrą dyspozycję za tydzień w norweskiej Renie, to pewnie powinien się znaleźć w kadrze Michala Doleżala na zawody w Lahti, wszak to najmniejsza skocznia w Pucharze Świata i dobrze znana przez Juroszka.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.