Burza wokół zachowania Stefana Horngachera podczas minionego weekendu w Willingen trwa w najlepsze. Niemieckie media nazywają ją już nawet "wojną o buty" - Schuh-Krieg. Trener niemieckich skoczków złożył protest do kontrolera FIS na nieprzepisowe buty Polaków. W efekcie Piotr Żyła i Stefan Hula zostali zdyskwalifikowani, a sprzętu zabroniono.
- Jak słyszymy, but w tylnej części ma więcej gąbki i odstaje od nogi na trzy centymetry. W przepisach nie ma punktu, który by na to nie pozwalał. Ale Jukkara twierdzi, że to duża modyfikacja, która nie została zgłoszona. Dlatego nie chce się na nią zgodzić - pisał Łukasz Jachimiak.
- Horngacher gra w innym zespole, więc będzie robił swoje. Kiedy był u nas, robił zamęt w naszych sprawach, a więc to normalne. Każdy walczy o swoje, on też. Poczuł zagrożenie, tak myślę. Zobaczył, jak skaczą nasi w prologu i wybuchł. Jest impulsywny, znamy go. To dziwne i niesprawiedliwe. Oby sytuacja nie podcięła chłopakom skrzydeł - komentował zachowanie Horngachera Adam Małysz, dyrektor Polskiego Związku Narciarskiego.
Teraz sprawę skomentował Martin Schmitt, były znakomity niemiecki skoczek - mistrz olimpijski w drużynie z 2002 roku, mistrz świata z 1999 i 2001 roku, a także dwukrotny zdobywca Kryształowej Kuli za klasyfikację generalną Pucharu Świata. Stanął po stronie Horngachera. - Jeśli rywalizuje się w materiale, który łamie zasady, trzeba mieć świadomość, że w każdym momencie można wypaść po kontroli sprzętu. Nikt nie powinien się zatem denerwować, bo działanie FIS-u wobec Polaków jest słuszne. Z tego, co wiem, te buty mają asymetryczne elementy, a to niezgodne z przepisami i zagrażające zdrowiu zawodników - ocenił Schmitt, a obecnie ekspert Eurosportu w rozmowie dla telewizji.
- To dlatego nie ma o tym żadnej dyskusji. Polacy przegapili ten krok, oni też mieli czas, aby zaprezentować to na wczesnym etapie i zacząć działać - stwierdził Schmitt. Jego zdaniem niemieckie wiązania były zaprezentowane wiosną, a więc przed terminem 1 maja 2021 roku, który był wymagany, żeby używać sprzętu w sezonie olimpijskim.
Schmitt nie wziął jednak pod uwagę wypowiedzi dyrektora Pucharu Świata, Sandro Pertile, którą uzyskał Sport.pl. Włoch mówił, że niemieckie wiązania były zaprezentowane dopiero w trakcie sezonu. FIS to zaakceptował, choć nie jest to zgodne z obecnie obowiązującymi przepisami.
Igrzyska w Pekinie oficjalne rozpoczną się w piątek, ale pierwsze treningi skoków na skoczni normalnej odbyły się już w czwartek. Kolejne serie skoków zaplanowane są na piątek (godz. 7). W sobotę odbędą się kwalifikacje (godz. 7.20). Konkurs, w którym skoczkowie po raz pierwszy będą rywalizować o medale, rozpocznie się w niedzielę o godz. 12. Relacje z igrzysk olimpijskich w Pekinie na Sport.pl i w aplikacji Sport.pl LIVE.