W sobotę w Willingen Kamil Stoch zajął tylko 21. miejsce. - Trudno było zrobić więcej, gdy miało się niemal najgorsze warunki - analizuje Łukasz Jachimiak, dziennikarz Sport.pl. - Jest mi przykro, bo w dalszym ciągu czuję, że nie mogę rozwinąć skrzydeł. Coś cały czas mnie blokuje. Jest mi z tym źle. Nawet nie potrafię stwierdzić, czy ten skok był dobry, czy niedobry, bo trudno to było wyczuć - powiedział Stoch po konkursie.
Problem w tym, że Stoch zawodzi przez cały obecny sezon. Zajmuje dopiero 19. miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Uzbierał 226 punktów, czyli aż 910 mniej "oczek" niż lider - Ryoyu Kobayashi. Pozostali Polacy też skaczą w kratkę. Piotr Żyła zajmuje 23. miejsce, Dawid Kubacki jest 38., Paweł Wąsek 48., a Jakub Wolny 50. Zawody w Willingen to ostatni konkurs przed zbliżającymi się igrzyskami olimpijskimi.
Okazuje się, że są jednak optymiści wśród ekspertów, którzy wierzą w Polaków. Martin Schmitt, kiedyś wielki rywal Adama Małysza i jeden z najlepszych skoczków w historii, podzielił się swoimi spostrzeżeniami w rozmowie z "TVP Sport".
Martin Schmitt zadziwia przed igrzyskami olimpijskimi. Zwłaszcza Polaków
- Może wszystkich zaskoczyć na igrzyskach. Ma niesamowity potencjał. Jeśli będzie w dobrej formie fizycznej, stać go ma znakomity występ. Wierzę w niego. W końcu Stoch to świetny skoczek. I wcale nie brakowało mu aż tak wiele. Osiągał słabe wyniki na Turnieju Czterech Skoczni, ale nie dostrzegłem ogromnych kłopotów w technice - ocenił Niemiec.
I dodał: - Żyła i Kubacki? W skokach nie można niczego powiedzieć na pewno. To igrzyska olimpijskie. Razem trenowali, starali się poprawić i może akurat wskoczą na wyższy poziom w Pekinie - zaznaczył obecny ekspert Eurosportu.
Schmitt, czyli legenda
Schmitt to trzykrotny medalista olimpijski, dziesięciokrotny medalista mistrzostw świata, wicemistrz świata w lotach narciarskich i dwukrotny zdobywca Pucharu Świata w skokach oraz w lotach. W 2014 ogłosił zakończenie sportowej kariery.
