Alarm w Willingen. Co z niedzielnym konkursem skoków? Nie jest dobrze

Bardzo złe wieści napływają z Willingen. Na Muhlenkopfschanze znów bardzo mocno wieje, więc odwołana została pierwsza seria próbna. Według prognoz wiatr powinien jednak słabnąć.

W loteryjnym sobotnim konkursie w Willingen, którym zarządzał przede wszystkim silnie wiejący wiatr, Polacy zupełnie sobie nie poradzili. Najlepszy skok oddał tym razem Piotr Żyła (130 m), co dało mu ostatecznie 14. miejsce, ale po zakończeniu konkursu 35-latek został zdyskwalifikowany. Podobny los spotkał także drugiego z naszych reprezentantów Stefana Hulę. U obu powód był ten sam - buty, które zostały zgłoszone przez Niemców na czele ze Stefanem Horngacherem.

Zobacz wideo "Djoković jest największym sportowcem w naszym kraju. Wszyscy jesteśmy po jego stronie"

Pozostali Kamil Stoch i Dawid Kubacki zajęli miejsca w trzeciej dziesiątce, a Paweł Wąsek nie zakwalifikował się nawet do drugiej serii. Triumfował Ryoyu Kobayashi, który wyprzedził Halvora Egnera Graneruda i Mariusa Lindvika.

Fatalne warunki pogodowe w Willingen. Zapowiada się loteryjny konkurs

Niestety wbrew pierwotnym zapowiedziom synoptyków w niedzielę również jest wietrznie. Z powodu silnych podmuchów odwołana została już pierwsza odsłona skoków. Miał nią być prolog kobiet, który był zaplanowany na godzinę 9:00. Wiatr na Muhlenkopfschanze podobnie jak w sobotę dochodzi nawet do 8-9 m/s.

O 9:30 odbyło się spotkanie jury zawodów, które zdecydowało o przesunięciu zaplanowanego rozpoczęcia konkursu kobiet z 10:00 na 10:30. Warunki na skoczni w dalszym ciągu się jednak nie zmieniają, więc póki co wątpliwe jest, aby zawody pań w ogóle się odbyły. Na temat rywalizacji mężczyzn natomiast nadal nic nie wiadomo. O 13:30 mają się rozpocząć kwalifikacje i w tym przypadku wciąż jest nadzieja, ponieważ warunki mają się poprawiać. Na pewno na tę chwilę niezagrożony jest start samego konkursu (15:15), ale niestety wszystko wskazuje na to, że może on być znów loteryjny. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.