Podczas konkursu Pucharu Świata kobiet w skokach narciarskich w Willingen doszło do niebezpiecznego zdarzenia. Niemka Selina Freitag skoczyła 102 m w pierwszej serii konkursowej, ale podczas lądowania zanotowała bardzo nieprzyjemny upadek, który mógł zakończyć się poważną kontuzją zawodniczki i końcem marzeń o wylocie na zimowe igrzyska olimpijskie do Pekinu.
Redaktor portali skispringen i sport.de, Luis Holuch poinformował, że wypadek skoczkini tylko wyglądał groźnie i zakończył się dla zawodniczki dość szczęśliwie. - Paskudny wypadek Seliny Freitag. Pierwszy kontakt ze śniegiem skierował jej nartę w złym kierunku. Zajęło chwilę, zanim wstała sama, ale wydaje się raczej zła niż zszokowana - napisał dziennikarz na Twitterze.
"Selina Freitag przy podejściu do lądowania zahaczyła o zeskok prawą nartą, to spowodowało podcięcie drugiej i upadek. Asekurowała się prawą ręką i barkiem. Macha jednak ręką i pokazuje, że nic poważnego się jej nie stało. Wylot do Pekinu nie powinien być zagrożony" - to z kolei komentarz zamieszczony na profilu "SkokiPolska.pl".
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
- Groźnie wyglądający upadek Seliny Freitag w #Willingen po najechaniu nartą na nartę przy lądowaniu. Niemką zajmuje się opieka medyczna - napisał dziennikarz skijumping.pl Adam Bucholz na Twitterze.
- Winna upadku Seliny Freitag... dość duża kępka "jodełek" wbita w zeskok. Niemka zahaczyła tyłem narty o powyższą przy podejściu do lądowania. Kolejny upadek w ten weekend, który mógł skończyć się naprawdę źle - dodał Piotr Bąk, dziennikarz skijumping.pl we wpisie na Twitterze.
Selina Freitag to siostra Richarda Freitaga, byłego mistrz świata i wicemistrza olimpijskiego w konkursie drużynowym.